W kolejnym spotkaniu siatkarskiej Ligi Mistrzów, zawodnicy z Kędzierzyna-Koźle grali przeciwko Noliko Maaseik. Wicemistrzowie Belgii pokazali klasę i dzielnie walczyli z podopiecznymi Andrei Gardiniego. Ostatecznie to oni mogli się cieszyć ze zwycięstwa.
Ekipa Mistrzów Polski rozpoczęła mecz od dwóch błędów (2:0). Po bloku Łukasza Wiśniewskiego był remis 4:4. Zespoły szły łeb w łeb, z minimalną przewagą gospodarzy (7:6, 10:9). Podopieczni Andrei Gardiniego mieli problemy w przyjęciu, co skrzętnie wykorzystywali przeciwnicy (15:12). Trudne w odbiorze zagrywki Rafała Buszka tchnęły życie w grę kędzierzynian, na prawym skrzydle skutecznie punktował Sam Deroo (18:18). W końcówce zadaniowo w polu serwisowym pojawił się drugi atakujący Noliko, Sebastian Gevert (21:20). Dosyć krótka walka na przewagi zakończyła się po autowym ataku Maurice’a Torresa (26:24).
Druga partia zaczęła się wyrównanie (3:3). Portorykański atakujący ZAKS-y próbował zrehabilitować za swój słaby występ w poprzednim secie, raz po raz zdobywając kolejne „oczka”. Na przerwę techniczną drużyny zeszły z jednopunktowym prowadzeniem gości (7:8). Kędzierzynianie uruchomili efektywną grę blokiem, lecz rywale odpowiadali równie udanymi akcjami. Przyjezdni zdołali wypracować przewagę w postaci dwóch punktów (14:16). Taki stan rzeczy nie trwał długo, gdyż po atomowych zagraniach Argentyńczyka Bruno znów był remis. Prowadzenie zmieniało się z akcji na akcję (21:20, 23:24), ponownie rozgorzała gra na przewagi. Na pomoc ZAKS-ie przyszedł Deroo, do którego należały dwa ostatnie ataki tego seta (24:26).
Kolejną odsłonę nieco korzystniej zaczęli goście, głównie dzięki skutecznej grze Wiśniewskiego (3:5). Belgijscy siatkarze starali się „gonić” wynik, jednak ich niecelne serwisy nie dawały realnych szans na zbliżenie się do kędzierzynian (6:8). Sytuacja w okamgnieniu uległa zmianie za sprawą filarów Noliko – Jolana Coxa i Jelte Maana, którzy w najważniejszym momencie dali swojej drużynie aż trzypunktowe prowadzenie (20:17). Przy stanie 22:18 szkoleniowiec kędzierzyńskiego zespołu wziął czas. Siatkarze z Opola ofiarnie próbowali bronić serię piłek setowych, lecz ich starania okazały się być próżne przy wysokiej skuteczności Nicolasa Bruno, który zaatakował z lewej flanki (25:20).
Polski zespół rozpoczął czwartą partię z wysokiego „c”, zostawiając przeciwników daleko w tyle (2:5). Dodatkowo na boisku pojawili się Sławomir Jungiewicz i Rafał Szymura, którzy zdołali postraszyć Belgów m.in. w polu serwisowym. Na nieszczęście dla Mistrzów Polski, dobra passa atakującego momentalnie się skończyła i po kilku udanych zagraniach na tablicy widniał stan 12:12. Fenomenalny dzisiaj Cox niemalże w pojedynkę starał się doprowadzić partię do końca, raz po raz punktując. Po dłuższej chwili kędzierzynianie nie tylko zniwelowali wszelkie straty punktowe, ale także wypracowali znaczne prowadzenie (19:22). Trener miejscowych zareagował, biorąc czas. Było jednak nieco za późno. Jeden z zawodników Noliko zaserwował w siatkę, tym samym przedłużając szanse ZAKS-y w tym spotkaniu (22:25).
Tie-break zaczął się od zepsutej zagrywki Szymury (1:0), po chwili kolejne „oczko” dla konto gospodarzy zdobył Cox. Na dobitkę Deroo i Wiśniewski mieli problemy z przedarciem się przez belgijską defensywę i już na początku wynik zrobił się bardzo niewygodny dla przyjezdnych (5:2). Siatkarze Noliko utrzymywali wysoką skuteczność, dzięki której rywale nie mogli znieść różnicy punktowej. Ostatkami sił goście podjęli walkę w końcówce, doprowadzając do remisu (14:14). Zespołowi Andrei Gardiniego nie było dane długo powalczyć – Timo Tammemaa posłał asa, który zakończył mecz (17:15).
Noliko Maaseik – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:2 (26:24, 24:26, 25:20, 22:25, 17:15)
Noliko Maaseik: Cox, Tammemaa, Maan, Blankenau, Bruno, Mijatović, Dronkers oraz Ahyi, Sighinolfi, Rychlicki, Van Heyste, Gevert, Dumont
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Toniutti, Buszek, Wiśniewski, Bieniek, Torres, Deroo, Zatorski oraz Jungiewicz, Szymura, Rejno, Falaschi, Semeniuk, Maziarz, Banach