W ostatnim meczu Ligi Narodów w Mediolanie Polacy podjęli reprezentację Włoch. Nie była to łatwa batalia. Zakończyła się na korzyść Polaków po rozegraniu pięciu regularnych setów!
Pierwsza odsłona spotkania zaczęła się równo dla obu drużyn (1:1, 3:3). Toczyła się zażarta walka punkt za punkt od samego początku (5:5), jednak na pierwszej przerwie technicznej Włosi, po szczelnym bloku na Aleksandrze Śliwce, prowadzili aż trzema punktami (5:8). Na udane akcje po stronie Polaków, Włosi odpowiadali tym samym (7:10). Zaraz po błędzie Bartosza Bednorza w ataku, gospodarze powiększyli swoje prowadzenie (8:12). Nie potrafili nasi siatkarze złamać tej przewagi, nawet kiwki Śliwki nie były na tyle sprytne, by przechytrzyć rywali (10:15). Polacy zaczęli podrywać się do gry, piękny blok zbliżył naszych reprezentantów do gospodarzy (14:16). Po mocnym ataku Bednorza, nasi rywale prowadzili zaledwie jednym punktem (19:20). Końcówka seta przyniosła wiele emocji , jednak to gospodarze cały czas kontrolowali spotkanie (21:23). Seta zakończył błąd dotknięcia siatki po stronie Polaków (23:25).
Drugą partię lepiej rozpoczęli gospodarze (1:3) i utrzymywali tę przewagę aż do momentu kiedy Aleksander Śliwka przełamał włoską „ścianę” (5:5). Zaraz Polacy wyszli na prowadzenie po czapie Jakuba Kochanowskiego (7:6), a Włosi dołożyli błąd w ataku, więc na pierwszej przerwie technicznej Biało – Czerwoni prowadzili 8:6. Nasze prowadzenie nie trwało długo, do czego przyłożyła się dobra zagrywka Giannelliego (8:8). Ponownie obie drużyny grały punkt za punkt (10:10), ale szybko as Macieja Muzaja dał dwupunktowe prowadzenie (12:10). Mimo że Włosi wyrównali wynik (13:13), to blok Łomacza pozwolił na odzyskanie wcześniej utraconej przewagi (15:13). Po bloku Śliwki na tablicy pojawił się wynik 17:15, lecz znów zaraz Włosi doprowadzili do remisu (17:17). Po naszej stronie pojawiła się fatalna seria błędów (17:19). Nasi siatkarze nie mogli się skutecznie przebić na stronę rywali (17:21). Znów Polacy zaczęli gonić Włochów, najpierw skutecznie w ataku zagrał Bednorz (19:21), a następnie duet Bednorz – Kochanowski popisał się efektowną czapą (20:21). Tym razem po stronie Biało –Czerwonych pojawiła się seria punktów (24:21). Seta zakończył Maciej Muzaj (25:22).
Podobnie jak w pierwszej partii, początek trzeciego seta był bardzo wyrównany (2:2), jednak po precyzyjnej zagrywce Włochów, rywale wyszli na dwupunktowe prowadzenie (3:5). Ponownie przed pierwszą przerwą techniczną Giannelli popisał się zagrywką, co dało gospodarzom trzy oczka przewagi (5:8). Tym razem Polacy szybciej zaczęli nadrabiać straty, pojedynczy blok na swoim koncie zapisał Muzaj (7:9), lecz znów po naszej stronie wdarła się seria błędów (7:11). Kolejny raz próbowaliśmy zmniejszyć dystans punktowy (10:12), ale Włosi pewnie zaznaczali swoją dominację bombardując nas na skrzydłach (10:14). Na boisku za Bednorza pojawił się Bartosz Kwolek, a na lewym skrzydle popisywał się Śliwka (14:16). Do dorobku punktowego kolejny blok dołożył Muzaj (17:18), lecz dopiero tak naprawdę as Kochanowskiego (18:19) i blok duetu Muzaj – Kłos (19:19) zaważyły na wyniku. Ponownie końcówka trzeciego seta była nerwowa (21:21, 23:23), lecz set padł łupem Włochów (23:25).
Czwartą partię rozpoczęliśmy z Bartoszem Kwolkiem na przyjęciu, który punktował już w pierwszej akcji (1:0). Od samego początku Muzaj postraszył blokiem (2:0), co nakręciło naszych siatkarzy. Tym razem to Włosi nie mogli skutecznie przebić się na naszą stronę i na samym początku seta Polacy prowadzili już 5:1. Nasi siatkarze pewnie kończyli ataki, co przełożyło się na wysokie prowadzenie na pierwszej przerwie technicznej (8:3). Szybko sytuacja zaczęła się odwracać. Polacy znów nie mogli przebić się na drugą stronę, a Włosi korzystali z kontr (6:8). Nic nie pozostało z przewagi Biało – Czerwonych (9:9). Dopiero po ataku Śliwki nasi siatkarze odskoczyli na dwa punkty (12:10) i nie tylko to prowadzenie utrzymywali, ale skutecznie powiększyli (17:13). Znowu bliżej decydującej części seta Polacy roztrwonili przewagę i zaczęło się robić nerwowo (19:18). Presja dobrze wpłynęła naszych zawodników, bo po ataku Muzaja Polacy prowadzili 21:18. Trzymając przewagę, seta na korzyść Polaków zakończył nasz atakujący (25:22).
Początek tie – breaka również był bardzo wyrównany (3:3), żadna z drużyn nie odpuszczała (5:5). Nerwowo było od samego początku, lecz to Polacy przełamali tę grę punkt za punkt. Po bloku Kochanowskiego nasi siatkarze prowadzili 8:6. Włosi zaczęli gubić rytm w ataku, oddając nam punkty (10:6), co tylko nakręciło naszych zawodników. Swoje „trzy grosze” dołożył Śliwka, zamykając Włochom kierunek (11:6) Mimo dominacji Polaków w tej partii, gospodarze nadal urywali nam punkty (13:10), aż postawili naszą drużynę pod murem (13:13, 14:14, 17:17). Co za nerwy towarzyszyły w tej partii (21:21)! Z tie – breaka zrobił się regularny set! Ostatecznie dreszczowiec zakończył się na korzyść Polaków (25:23).
Polska : Włochy 3:2 (23:25, 25:22, 23:25, 25:22, 25:23)
Polska: Muzaj, Łomacz, Śliwka, Kochanowski, Bednorz, Kłos, Wojtaszek
Włochy: Antonov, Russo, Pinali, Giannelli, Lavia, Piano, Pesaresi