Reprezentacja Polski mężczyzn wygrała dziś w trzech odsłonach z Chinami w turnieju Ligi Narodów w Ningbo. Polacy kontrolowali całe spotkanie, a rywale mieli coś do powiedzenia tylko w pierwszej odsłonie. W kolejnych dwóch partiach biało-czerwoni triumfowali do 13 i 15.
Spotkanie nieco lepiej otworzyli biało-czerwoni (4:6). Jednak po błędzie własnym naszych zawodników i skutecznym serwisie Chińczycy zdołali dogonić naszą reprezentację (7:7). W środkowej części pierwszej partii to znów Polacy odskoczyli gospodarzom na trzy oczka (15:18). Podopieczni trenera Lozano znów pokazali, że nie zamierzają walczyć o swoje w tym secie i znów na tablicy wyników pojawił nam się remis (20:20). W decydujących chwilach odsłony kluczową dla nas rolę odegrał atak i blok. Końcówkę polscy siatkarze mogą zdecydowanie zaliczyć do udanych, utrzymali w niej dużo koncentracji i zaprezentowali skuteczną grę, co pozwoliło na zwycięstwo i objęcie prowadzenia w meczu (22:25).
Drugą partie Polacy rozpoczęli wręcz idealnie (3:7). Już na początku gra naszych siatkarzy wyglądała na znacznie bardziej zdecydowaną i pewną niż w poprzedniej odsłonie. Polacy świetnie radzili sobie w ataku i w grze blokiem, przez co budowali coraz większą przewagę nad rywalami z Chin. Potem, Chińczycy mieli ogromne kłopoty z przyjęciem zagrywki naszego środkowego Mateusza Bieńka. Gdy pojawił się na zagrywce, zaliczka biało-czerwonych sięgała aż 10 oczek (6:16). Taki wynik nie zachęcał już do większej walki naszych dzisiejszych przeciwników. Mistrzowie świata mogli zatem grać znacznie spokojniej. Pod koniec seta przewaga naszych siatkarzy była już ogromna, Chińczycy nie zdołali zrobić nic i odsłona zakończyła się naszym triumfem (13:25).
Trzeci set ponownie lepiej otworzyli mistrzowie świata. Polacy tak jak w poprzedniej partii, szybko narzucili tempo gry (4:8). Chińczycy zupełnie nie mogli się połapać w grze i przełamać biało-czerwonych. Przewaga naszych chłopaków wzrastała z minuty na minutę, a Chińczycy sprawiali wrażenie coraz bardziej zrezygnowanych (6:12). Nadzieja kibiców gospodarzy na przemianę gry swoich ulubieńców spadła praktycznie do zero. Polacy w każdym elemencie górowali nad miejscowymi. Końcówka partii była już tylko postawieniem kropki nad “i’ w tym dzisiejszym meczu. Polacy zakończyli odsłonę w szybki i pewny sposób (15:25), odnosząc efektywne zwycięstwo za trzy punkty.
Chiny – Polska 0:2 (22:25, 13:25, 15:25)
Chiny: Daoshuai Ji, Qingyao Dai, Chuan Jiang, Tianyi Mao, Jingyi Wang, Yaochen Yu, Haixiang Du, Zhejia Zhang, Longhai Chen, Libin Liu, Guojun Zhan, Shuhan Rao, Jiahua Tong
Polska: Drzyzga, Nowakowski, Muzaj, Konarski, Komenda, Kwolek, Bieniek, Fornal, Bednorz, Szalacha, Łukasik, Huber Zatorski