Biało-Czerwone zakończyły turniej Ligi Narodów w Opolu meczem z Tajkami. Polki spisały się fantastycznie i bez żadnych problemów triumfowały 3:0.
Tajki rozpoczęły spotkanie z wysokiego “c” od razu wyrabiając bezpieczny dystans (1:5). Polki grały bardzo ofiarnie, walcząc o każdą piłkę aż w końcu im się to opłaciło (2:7, 6:9). Zespoły co prawda grały punkt za punkt, ale przewaga niezmiennie utrzymywała się po stronie Azjatek (10:13). Po drugiej przerwie technicznej podopieczne Jacka Nawrockiego w końcu doprowadziły do remisu (16:16), a chwilę później, po raz pierwszy wyszły na prowadzenie (20:19). Nasze siatkarki nie mogły nie wykorzystać tak dobrej okazji i ruszyły do ataku. Tajki zupełnie się pogubiły i nim się obejrzeliśmy Biało-Czerwone miały do wykorzystania serię piłek setowych (24:20). Ostatnie słowo należało do Agnieszki Kąkolewskiej, która zakończyła partię asem serwisowym (25:20).
Podobnie jak w poprzedniej części meczu Azjatki o wiele lepiej rozpoczęły seta (3:6). Na szczęście Polki zdecydowanie szybciej wzięły się za ograbianie strat (8:7). Nim się obejrzeliśmy Biało-Czerwone miały na swoim koncie trzy “oczka” przewagi (12:9). Jeszcze szybciej dystans urósł i to dwukrotnie (16:10). Podopieczne Jacka Nawrockiego na chwilę straciły koncentrację i rywalkom udało się odrobić część strat. Partia zaczęła wchodzić w decydującą fazę przy korzystnym dla naszych siatkarek wyniku (19:13). Tajki były bezradne i mogły tylko przyglądać się jak kolejna partia ucieka im z rąk (22:17). Na zagrywce stanęła Ajcharaporn Kongyot i to trochę popsuło plany naszym reprezentantkom (24:17, 24:20). W końcu Polkom udało się zakończyć seta. Wielki udział miała w tym Magdalena Stysiak blokując atak Azjatek (25:20).
Tym razem to Biało-Czerwone zaczęły partię od prowadzenia (3:1). Kolejny raz genialnie spisywała się Malwina Smarzek. Atakująca była zdecydowaną liderką swojego zespołu (6:1, 11:4). Tajki były zupełnie bezradnie wobec tak dobrze grających Polek. Mogły jedynie przyglądać się jak podopieczne Jacka Nawrockiego raz za razem posyłają piłki w pomarańczowe (16:8). Nic nie wskazywało na to, żeby Azjatki miały wrócić do poziomu, jaki prezentowały w pierwszej części premierowej odsłony. Mogliśmy być spokojni o drugie zwycięstwo Polek w tegorocznej Lidze Narodów (20:11). Spotkanie zakończył doskonały atak Smarzek (25:13).
Polska – Tajlandia 3:0 (25:20, 25:20, 25:13)
Polska: Alagierska, Kąkolewska, Wołosz, Grajber, Mędrzyk, Smarzek, Maj-Erwardt
Tajlandia: Thinkaow, Sittirak, Tomkom, Kanthong, Kongoyot, Boonlert, Pannoy