Czwarty i ostatni mecz fazy grupowej tegorocznej Ligi Światowej pomiędzy Polską a Iranem mógł wiele przekreślić, ale też przynieść mnóstwo korzyści.
Polacy w pięknym stylu pokonali reprezentację Iranu i mogą być już praktycznie pewni awansu do Final Six Ligi Światowej.
Pierwszy set lepiej zaczęli Irańczycy (1:3), ale Polacy szybko i skutecznie odrabiali straty (3:3). Na pierwszej przerwie technicznej na prowadzeniu była już nasza reprezentacja (8:7), jednak po niezrozumiałym challengu Irańczyków, który sędziowie sprawdzali przez kilka minut przyznana została akcja bez piłki. Na ostateczną przerwę techniczną, bez komplikacji, zeszli więc na prowadzeniu reprezentanci Iranu (7:8). Nasi zawodnicy nie dali się jednak zbić z tropu i szybko znowu wyszli na prowadzenie (10:9). Niestety jednak, po kolejnej kontrowersyjnej decyzji sędziego nasza reprezentacja miała problemy z koncentracją i kończeniem ataków, przez co na drugą przerwę techniczną zeszliśmy przegrywając aż trzema punktami (13:16). Mimo kolejnych słabości w grze naszej drużyny (16:19) udało nam się ostatecznie odrobić straty w końcówce (23:23). Błędy własne w kolejnej akcji i zupełne zgubienie rytmu w ostatniej doprowadziły niestety do zwycięstwa Irańczyków w tym secie (23:25).
Druga partia zaczęła się wyrównanie po obydwu stronach siatki. W naszej drużynie za Grzegorza Łomacza pojawił się Fabian Drzyzga. Na pierwszą przerwę techniczną schodziliśmy z dwu punktowym prowadzeniem (8:6) i przewagę udało nam się utrzymać (13:10). Mimo kolejnych błędnych decyzji sędziów i niemożności wzięcia challengu oraz żółtej kartki dla któregoś z naszych zawodników, na drugiej przerwie technicznej nadal Polacy byli na prowadzeniu (16:13). Dalsza walka nadal odbywała się na prowadzeniu Polaków (20:15). Nasi reprezentanci nie spuścili do końca z tonu, ostatecznie wygrywając seta (25:20).
Trzeci set od samego początku lepiej zaczęli reprezentanci Polski, odskakując Irańczykom na cenne trzy punkty (3:0). Na pierwszej przerwie technicznej nasze prowadzenie nie uległo zmianom (8:5) jednak tuż po niej Irańczycy powrócili do skutecznej gry, odrabiając straty i doprowadzając do remisu (9:9). Polacy nie dali się jednak zatrzymać i znowu odskoczyli przeciwnikom na trzy cenne punkty (14:11), dając sobie tym samym możliwość uspokojenia gry. Na drugiej przerwie technicznej nasze prowadzenie nadal nie uległo zmianie (16:13). Polacy na tym jednak nie poprzestali i jeszcze powiększali swoje prowadzenie (19:14). Irańczycy nie dali jednak za wygraną i skutecznie odrabiali straty (19:17). Końcówka należała jednak do biało-czerwonych, którzy po świetnym ataku Mateusza Miki wykorzystali drugą piłkę setową i wyszli na prowadzenie 2-1 w setach.
Polacy bardzo dobrze rozpoczęli pierwszą partię. Byli nie do zatrzymania w ataku, a dodatkowo imponującym blokiem popisał się Jakub Jarosz. Niestety Irańczycy doprowadzili do remisu, a po chwili wyszli na prowadzenie 5:4. Po pierwszej przerwie technicznej Polakom udało się ponownie uzyskać kilka punktów przewagi. Podopieczni Slobodana Kovaca byli wyraźnie zdenerwowani, co przekładało się na liczbę błędów po ich stronie. “Biało-czerwoni” byli zdecydowanie na fali i cały czas powiększali swoją przewagę. Gospodarze co prawda próbowali się jeszcze bronić, ale to nasza reprezentacja była w lepszej pozycji i ostatecznie pokonała rywali 25:19, a w całym meczu 3:1.
Polska – Iran 3:1 (23:25, 25:20, 25:20, 25:19)
Polska: Łomacz, Jarosz, Mika, Kubiak, Bieniek, Nowakowski, Zatorski, Drzyzga, Kurek, Gacek, Bednorz, Wrona, Możdżonek, Buszek.
Iran: Mahmoudi, Ebadipour, Marouflakrani, Seyed, Gholami, Mirzajanpour, Marandi, Ghaemi, Zarini, Ghafour, Mahdavi, Alizadeh, Senobari, Shafiei.