W meczu objętym 20. serią spotkań Ligi Siatkówki Kobiet Developres SkyRes Rzeszów potrzebował trzech setów do rozstrzygnięcia na swoją korzyść rywalizacji z Energa MKS Kalisz. Wszystko wskazuje zatem, że walka korespondencyjna o zwycięstwo w fazie zasadniczej między Developresem a Chemikiem Police potrwa do ostatniej kolejki.
Bardzo skoncentrowane wyszły do walki w pierwszym secie kaliszanki. W pierwszych akcjach nie oddawały pola faworytkom z Rzeszowa, zaś po skutecznym bloku oraz autowym ataku Zaroślińskiej-Król udało im się nawet oderwać na 3.punkty (5-8). Dobrą postawę demonstrowały w zespole z Kalisza Hurley i Ptak. W środkowej części seta rzeszowiankom po punktach zdobytych przez Mlejnkovą, Frannti i Zaroślińskiej-Król udało się dojść rywalki (12-12). Jeszcze przez chwilę trwała wyrównana walka, lecz aktywność Witkowskiej to zmieniła, a atak lewą stroną, dobry serwis tej zawodniczki i skuteczny podwójny blok pozwoliły rzeszowiankom przełamać opór przyjezdnych (18-15). Wokół tej różnicy toczyła się gra do finiszu seta, kiedy siatkarki Developresu dołożyły więcej dobrej postawy w bloku i rozstrzygnęły na swoją korzyść pierwszą odsłonę wynikiem 25-19.
Druga partia za sprawą urozmaiconych serwisów Centki oraz aktywności ofensywnej Vesović i Ptak rozpoczęła się od 4. punktowej przewagi MKS Kalisz (2-6). Następnie grano akcja za akcję, lecz autowy atak ekipy z Rzeszowa dystans nieznacznie rozszerzył (4-9). W polu zagrywki stanęła jednak Frannti, a po jej podaniach rywalki nie miały większego pomysłu na rozegranie skutecznych ataków i wszystko w secie zaczęło się od nowa (9-9). Dłuższej gry na remis nie było, bo punktowo zaatakowała Frannti, a za chwilę atakiem z lewej poprawiła wynik Mlejnkova. Dodatkowo wysoko postawiony został potrójny blok rzeszowskich „Rysic” i zaczęło się od niewinnych 3. punktów przewagi (14-11). Developres podkręcał tempo seta, a Energa MKS nie miała za bardzo czym odpowiedzieć, więc prowadzenie urosło do 6. punktów (19-13). W tym okresie najlepszym elementem gospodyń była gra blokiem.
Do końca seta miejscowe pozwoliły zespołowi Kalisza na zdobycie 2. punktów, a partię zamknęła efektowną zagrywką Frannti (25-15) i przy wyniku 2-0 rzeszowianki mogły powoli myśleć o kolejnej pełnej puli punktów w tym sezonie.
Trzeci set zaczął się od energicznych poczynań Efimienko-Młotkowskiej, które dały gospodyniom pierwszą przewagę (7-5). Siatkarki z Podkarpacia wciąż przeważały na parkiecie, a dużo interesujących zagrań zaprezentowała rezerwowa Polańska. To powiększyło prowadzenie miejscowych do 4. punktów (12-8). Parę minut zawahania w ekipie Developresu skutkowało dojściem przez rywalki (12-12). Niemal wszystko w tym okresie gry wychodziło Centce oraz Brzezińskiej. Wówczas wysoko poprzeczkę rywalkom postawiła Mlejnkova, dzięki której głównie znów „Rysice” złapały oddech (17-14). Nie na długo, bo wśród przyjezdnych wysoką skuteczność prezentowała Ptak, za sprawą której z kolei posiadaczkami prowadzenia stały się siatkarki z Kalisza (17-18).
Dużo było w tym okresie walki, jednak atak Mlejnkovej i as serwisowy Kaczmar ostatecznie pogrążyły kaliszanki w tym najbardziej zaciętym secie spotkania. Developres wygrał 25-22 i dzięki kolejnemu 3-0 dopisał następne 3 punkty do swojego dorobku.
DEVELOPRES SKYRES RZESZÓW – MKS ENERGA KALISZ 3:0 (25:19, 25:15, 25:22)
MVP: Michaela Mlejnkova
Developres SkyRes Rzeszów: Frannti, Polańska, Witkowska, Grabka, Hawryła, Blagojevic, Kaczmar, Efimienko-Młotkowska, Lejkova, Valentin-Anderson, Gałucha, Krzos, Zaroślińska-Król, Przybyła
MKS Energa Kalisz: Hurley, Wawrzyniak, Ptak, Jasek, Miros, Rybak. Szperlak, Centka, Helić, Budzoń, Vesović, Brzezińska, Kulig, Kecman, Łysiak, Kontowicz