Spotkanie w Kaliszu było niezwykle ważne dla MKS-u i Legionovii – obydwa zespoły był bardzo blisko w tabeli. Ostatecznie to gospodynie triumfowały, przyjezdne urwały tylko seta.
Spotkanie o wiele lepiej rozpoczęły gospodynie. Już na samym początku wyrobiły sobie bezpieczną przewagę. Bardzo dobrze radziła sobie Hilary Hurley (15:11). Tak samo szybko jak kaliszanki zyskały przewagę, tak szybko ją straciły (15:15, 17:17). Przyjezdne zebrały się do ataku i nawet udało im się zyskać trzypunktową przewagę (21:18). W końcu za linią dziewiątego metra pokazała się Małgorzata Jasek. Dzięki jej dobrym zagrywkom i błędom własnym Legionovii, MKS wrócił na prowadzenie tuż przed końcem odsłony. Set zakończył się po emocjonującej grze na przewagi na korzyść Energii MKS Kalisz 27:25.
Druga odsłona od samego początku była wyrównana. Dopiero po kilkudziesięciu minutach kaliszanki zdobyły dwa oczka przewagi (12:10) i rozpoczęły bieg ku wygranej. Na zagrywce pojawiła się Monika Ptak i przewaga gospodyń szybko się zwiększyła (20:15). W tym monecie gra przyjezdnych zupełnie się posypała, siatkarki z Legionowa nie był w stanie dogonić rywalek. Kaliszanki triumfowały 25:18 i w całym spotkaniu było już 2:0.
Od pierwszego gwizdka trzeciego seta przyjezdne narzuciły swój styl gry (2:4, 6:8). Legionovia widocznie poprawiła jakość przyjęcia i ataku i dzięki temu był w stanie utrzymać się na prowadzeniu. Dobrze spisywała się Magdalena Damaske. Nim się obejrzeliśmy przyjezdne miały na swoim koncie pięć oczek przewagi (11:16). Kaliszanki jednak nie pozwoliły się ograć i ruszyły do walki. Przewaga gości zaczęła coraz gwałtowniej topnieć, aż w końcu tablica pokazała wynik (18:19). Wszystko wskazywało na nerwową końcówkę. Ostatecznie dzięki dobrym atakom Maja Tokarska i Juliette Fidon-Lebleu DPD Legionovia Legionowo triumfowała 25:22.
Po kolejnym wyrównanym początku siatkarki Legionvii wyszły na prowadzenie 6:4, ale kaliszanki natychmiast ruszyły w pogoń. Nim się obejrzeliśmy, to one miały kontrolę nad grą (9:7). Przez większość seta zespoły grały punkt za punkt. Raz jedni, a raz drudzy wychodzili na prowadzenie. Zagrywką kolejny raz popisała się Monika Ptak i gospodynie wróciły na prowadzenie (22:19). Całe spotkanie zakończył efektowny blok MKS-u (25:21). W ten sposób pełna pula punktów pozostała w Kaliszu.
Energia MKS Kalisz – DPD Legionovia Legionowa 3:1 (27:25, 25:18, 22:25, 25:21)
MVP: Monika Ptak
Energia MKS Kalisz: Reynolds, Wawrzyniak, Ptak, Centka, Helić, Vesović, Kulig, Jasek, Brzezińska, Rybak,, Miros, Budzoń, Łysiak
DPD Legionovia Legionowa: Tokarska, Damaske, Strantzali, Fidon Lebleu, Łukasiik, Grabka, Lemańczyk, Karpińska, Adamek