W 19. kolejce PlusLigi Łuczniczka Bydgoszcz podjęła w miejscowej hali drużynę z województwa zachodniopomorskiego, Espadon Szczecin. Oba zespoły nie mogły zaliczyć ostatnich występów do udanych, więc można było zakładać, że spotkanie będzie zacięte do samego finiszu. Nie pomyliliśmy się – trzy sety trwały do granicy 20. punktu, a dwa ostatnie zostały rozegrane na przewagi.
Szczecinianie już na samym początku meczu zdominowali rywali (1:6). W zespole Łuczniczki młody Bartosz Filipak poderwał swoim kolegów do gry, skutecznie punktując na skrzydłach (6:8). Kiedy na tablicy wyników pojawił się stan po 12, trener Gogol wziął czas. Znaczne prowadzenie bydgoszczan stało się faktem po serii odrzucających zagrywek jednego z zawodników drużyny gospodarzy (15:12). Przewaga podopiecznych Jakuba Bednaruka zaczęła niebezpiecznie topnieć, jednak miejscowi szybko wrócili do wysokiej efektywności sprzed kilku minut (18:15). Co więcej, młody atakujący Łuczniczki popisał się asem serwisowym w decydującym momencie seta (21:17). Siatkarze Espadonu mieli jeszcze realne szanse na to, żeby złapać z przeciwnikami kontakt punktowy, lecz gospodarze grali zbyt pewnie. Ich triumf w premierowej odsłonie przypieczętował błędny atak Marcina Wiki (25:20).
Drugą partię obie drużyny rozpoczęły od walki punkt za punkt (4:4). Miejscowi zdołali wyjść na skromne prowadzenie (8:6), jednak rywale szybko ich „dogonili” (9:9). Rozgrywający Łuczniczki zdecydował się uruchomić grę środkiem, która przynosiła bardzo pożądane rezultaty (15:11). Time out na życzenie Michała Gogola nie wybił rywali z uderzenia, dodatkowo sami szczecinianie zaczęli popełniać proste błędy (19:14). Mimo to przyjezdnym udało się zbliżyć do bydgoszczan na odległość dwóch „oczek”. Od razu zainterweniował trener Bednaruk, prosząc o czas (22:20). Yevgenii Gorchaniuk obił palce Michała Ruciaka, tym samym kończąc drugiego seta (25:21).
Trzecia odsłona zaczęła się nieco korzystniej dla gości (4:6). W kontrze świetnie radził sobie Mateusz Malinowski, stopniowo powiększając przewagę Espadonu. Grający na środku Bartosz Gawryszewski również nie zawodził (10:13). Podenerwowani bydgoszczanie w okamgnieniu doprowadzili do remisu (14:14), lecz równie szybko szczecinianie zdołali ponownie przejąć inicjatywę (14:17). Dobra passa przyjezdnych trwała w najlepsze, siatkarze Łuczniczki stali jak zaklęci, nie mogąc nic zdziałać (17:23). Ostatecznie podjęli oni walkę w końcówce, jednak bez większych efektów. Ostatnia akcja należała do Justina Duffa, który zdecydowanym atakiem ze środka przedłużył szanse swojego zespołu w tym spotkaniu (18:25).
Kolejnego seta lepiej rozpoczęli gospodarze (8:4). Zawodnicy Jakuba Bednaruka szli jak burza, w szczytowym momencie mieli aż siedem „oczek” przewagi (14:7)! Sytuacja uległa diametralnej zmianie po pojawieniu się Malinowskiego w polu serwisowym – gospodarzom zostały tylko trzy punkty zaliczki. Serię Espadonu przerwał Ananiev przy stanie 15:12. Po raz kolejny z dobrej strony pokazał się Gawryszewski, którego atak w trzeci metr dał przyjezdnym pierwsze w tej odsłonie prowadzenie (17:18). Trener Bednaruk zastosował zmiany na pozycji, starając się polepszyć wynik jego drużyny. Niestety, bezskutecznie. Szczecinianie punktowali w każdym aspekcie gry, na liderów ekipy z Pomorza Zachodniego wyrośli Marcin Wika i Mateusz Malinowski (20:23). Sensacyjnie gospodarze zdołali wyrównać i podjąć walkę na przewagi (24:24). Oba zespoły kilkakrotnie miały szanse na przechylenie szali zwycięstwa na swoją stronę (27:26, 33:34), jednak partia skończyła się dopiero przy wyniku 40:42!
Tie-break zaczął się wyrównanie, drużyny szły „łeb w łeb” (3:3). Szczecinianie zdołali wypracować niewielką przewagę w postaci dwóch punktów, przy której odbyła się zamiana stron (6:8). Przy stanie 10:13 trener Bednaruk zdecydował się wziąć najpierw challenge, a potem przerwę, by nieco uspokoić swoich podopiecznych. Opłaciło się – znów rozgorzała niesamowicie zajadła gra na przewagi. Końcówka partii należała do młodego Filipiaka, który kończył każdą dostarczoną mu piłkę (15:15, 18:17). Do niego także należała ostatnia piłka, która przypieczętowała wygraną Łuczniczki (20:18).
Łuczniczka Bydgoszcz – Espadon Szczecin 3:2 (25:20, 25:21, 18:25, 40:42, 20:18)
MVP: Bartosz Filipiak
Łuczniczka Bydgoszcz: Ananiev, Goas, Szalacha, Filipiak, Gorchaniuk, Sacharewicz, A. Kowalski
Espadon Szczecin: Duff, Malinowski, Ruciak, Wika, Tervaportti, Gawryszewski, Jaskuła