W pierwszym meczu o dziewiąte miejsce w Plus Lidze zmierzyła się w Bydgoszczy miejscowa Łuczniczka z Indykpolem AZS Olsztyn. Faworytami tego starcia wydawali się być olsztynianie, którzy nieco lepiej wypadli w fazie zasadniczej. Play-offy rozpoczęli jednak znacznie gorzej – przegrali w trzech setach, nie mogąc poradzić sobie zwłaszcza z blokiem przeciwnika.
Początek meczu był bardzo wyrównany (2:2), chociaż dość szybko minimalną przewagę udało się uzyskać gospodarzom (5:3). Przyczynił się do tego Łukasz Wiese, nominalny przyjmujący, który w obliczu kontuzji Jakuba Jarosza, grał jako w ataku. Błędy popełniane przez podopiecznych Piotra Makowskiego pozwoliły jednak graczom Indykpolu szybko odrobić straty, a na pierwszą przerwę techniczną zejść z prowadzeniem (7:8). W ich szeregach zdecydowanie wyróżniał się w ofensywie Bartosz Bednorz (10:11). Dzięki świetnej zagrywce zakontraktowanego niedawno Mikko Oivanena Indykpol AZS Olsztyn odskoczył rywalom na dwa oczka (12:14). Na więcej nie pozwalali bydgoszczanie, wśród których w ataku Wiese był wspierany przez Michała Ruciaka (14:15). Przez jakiś czas utrzymywał się w wynik z niewielką różnicą na korzyść Olsztyna, ale w grze obu drużyn było sporo niedokładności (17:19). Do remisu udało się doprowadzić zawodnikom Łuczniczki po asie serwisowym Wojciecha Jurkiewicza (19:19). Andrea Gardini postanowił zainterweniować i poprosić o przerwę. Wskazówki szkoleniowca najwyraźniej pomogły zawodnikom AZS-u, bo bardzo szybko odbudowali dwupunktową przewagę (19:21). Z dobrej strony pokazał się w końcówce partii Oivanen, nie schodził też z wysokiego poziomu Bednorz (20:23). Trzy kolejne punkowe zagrywki Wiesego dały jednak piłkę setową gospodarzom (25:24)! Gra na przewagi zakończyła się właśnie ich zwycięstwem w tej odsłonie(28:26).
Podrażnieni przegraną w inauguracyjnej partii rozpoczęli drugiego seta olsztynianie, wśród których prym w ataku nadal wiódł Bednorz (1:3). Jednak i on popełniał błędy (4:3). Coraz lepiej funkcjonujący bydgoski blok pozwolił Łuczniczce na objęcie prowadzenia tuż przed pierwszym regulaminowym czasem (8:6). Ten sam element pomógł im zwiększyć przewagę (11:7). Akademikom udało się nieco zredukować ten dystans (12:10), ale niewiele mógł sam zrobić zapracowany w ataku Bednorz. Na szczęście dla gości, wspomagał go czasem Oivanen. Zwłaszcza zagrywka Fina okazała się nie do przecenienia (13:13). Cóż jednak z tego, skoro blok Łuczniczki sprawiał wrażenie ściany nie do przejścia (16:13)? W dodatku i w ataku gospodarze radzili sobie świetnie (19:14). W tej trudnej sytuacji nie pomagali sobie podopieczni Andrei Gardiniego, psując zagrywki (20:15). Doskonale współpracujący na linii blok-obrona gracze z Bydgoszczy w pełni dominowali w tej partii (22:16). Przysłowiową kropkę nad „i” postawił Wiese atakując z szóstej strefy (25:20).
Trzeci set, podobnie jak poprzedni, rozpoczął się od niewielkiej przewagi Indykpolu (1:3), którą błyskawicznie zniwelowali gospodarze (3:3). Dokładnie rozgrywał Murilo Radke, dzięki czemu bydgoscy skrzydłowi mogli bez problemów kończyć swoje ataki (8:7). Niepewne przyjęcie gości nie poprawiało ich sytuacji – takie błędy bezlitośnie wykorzystywali zawodnicy z Bydgoszczy (10:8). Olsztynianie zaś nie chwytali podawanej im niekiedy przez przeciwnika ręki – Marcin Waliński nie skończył przechodzącej piłki (13:11). W powiększeniu przewagi przed drugą regulaminową przerwą w tej partii pomógł gospodarzom niemal bezkonkurencyjny tego dnia w bloku Wojciech Jurkiewicz (16:12). Wydawało się, że nic nie jest w stanie powstrzymać już Łuczniczki, pewnie zmierzającej po zwycięstwo (18:13). Wciąż wysoką skuteczność w ataku utrzymywał Ruciak (20:14). Cień nadziei dla Indykpolu pojawił się co prawda przy udanych atakach Pawła Adamajtisa i jego punktowym bloku (20:17), ale wydawało się, że zbyt późno już na odrobienie strat. Miejscowy zespół nie zamierzał pozwolić sobie wydrzeć ani jednego seta, choć dwoił się i troił w ataku Bednorz, dokładając do swojego imponującego punktowego dorobku asa serwisowego (23:20). Gdy do zdobywania punktów dołączył w drużynie z Olsztyna Waliński, udało się gościom nawet doprowadzić do remisu (23:23). Nie zdekoncentrowali się jednak gracze Łuczniczki – blokiem, a więc najsilniejszą ich w tym meczu bronią zakończył spotkanie Kevin Klinkenberg (25:23).
Łuczniczka Bydgoszcz – Indykpol AZS Olsztyn 3:0 (28:26, 25:20, 25:23)
MVP: Łukasz Wiese
Łuczniczka Bydgoszcz: Radke, Wolański, Klinkenberg, Wiese, Murek, Ruciak, Jarosz, Nowakowski, Siwicki, Bonisławski, Żurek, Jurkiewicz, Lesiuk, Kosok
Indykpol AZS Olsztyn: Waliński, Oivanen, Zniszczoł, Stoilović, Bednorz, Adamajtis, Woicki, Bieńskowski, Potera, Koelewijn, Zabłocki, Ostaszyk, Gulak