Po pierwszym spotkaniu finałowym między ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle a ONICO Warszawa zawrzało. Mecz zwyciężyli kędzierzynianie (3:2), ale nie obyło się bez sędziowskich kontrowersji. Drugi mecz rozegrany w Warszawie był niesamowitym siatkarskim widowiskiem, które w trzech odsłonach wygrała ZAKSA.
Walkę o złoto w PlusLidze drużyny rozpoczęły 27 kwietnia, w którym to meczu doszło do wielkich kontrowersji. Przypomnijmy, że przy stanie 11:14 w tie-breaku sędzia Wojciech Maroszek zakończył mecz na korzyść ONICO a następnie zmienił zdanie i uznał błąd przyjęcia Piotra Łukasika. ONICO wystosowało protest, na skutek którego władze PlusLigi ukarały m.in. głównego sędziego spotkania.
Cała ta sytuacja rzuciła cień na drugie spotkanie finałowe. Mimo tego, że to stołeczna drużyna lepiej zaczynała sety, to wszystko rozstrzygało się w końcówkach, gdzie to ekipa z Kędzierzyna pokazała, jak ważna jest cierpliwość i psychika w kluczowych momentach. Dokładnie pokazał to drugi set, gdzie warszawianie doprowadzili do walki na przewagi, lecz to ZAKSA okazała się silniejsza (24:26).
– Te kontrowersje zostawmy, to już jest historia. Nie tylko w drugim secie ale i w całym spotkaniu te końcówki należały do nas. ONICO dominuje fizycznie nad nami i to w każdym elemencie dlatego my musimy się wykazać przede wszystkim cierpliwością w grze w ataku, większym sprytem. Jak widać, mimo że przewaga w bloku jest po ich stronie, to wygrywamy 3:0 i odnosimy bardzo cenne zwycięstwo – mówi środkowy ZAKSY, Łukasz Wiśniewski.
Warto zauważyć, że dużą rolę odegrała zagrywka. W tym elemencie zdecydowanie przeważali kędzierzynianie. Sam Deroo, Benjmin Toniutti czy Mateusz Bieniek bombardowali ONICO swoimi zagrywkami.
-Na pewno zagrywka na ostatnich treningach wyglądała znakomicie w naszym wykonaniu a dzisiaj to potwierdziliśmy i jeśli tak będziemy zagrywać w sobotę, to naprawdę Warszawie będzie ciężko się postawić – komentuje spotkanie Mateusz Bieniek.
Dodatkowym elementem była też sprytna gra na siatce. Jak wspomina Wiśniewski, to ONICO dominowało w elemencie bloku, jednak przyjezdni znaleźli sposób na warszawski mur.
-Mija się z celem wychodzić w górę i walić głową w mur, bo piłki będą wracały na boisko szybciej niż my. Te końcówki pokazały dojrzałość zespołu. Mam nadzieję, że w tym trzecim spotkaniu w Kędzierzynie zagramy jeszcze lepiej, bo być może to co dziś pokazaliśmy może nie wystarczyć- dodaje Wiśniewski.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zapisała na swoim koncie już drugą wygraną, co stawia zespół w bardzo komfortowej sytuacji. Kolejne starcie między ZAKSĄ a ONICO rozegra się w Kędzierzynie w sobotę 4 maja o godz. 17.30. Transmisję będą mogli Państwo obejrzeć na kanale Polsatu Sport.