Po meczu z LOTOSEM Trefl Gdańsk na pytanie dziennikarzy odpowiadał drugi trener Łuczniczki Bydgoszcz, Marian Kardas.
Spotkanie pomiędzy bydgoszczanami a gdańszczanami było wyrównane i zakończyło dopiero po tie-breaku. “Dzisiaj zespół pokazał charakter, graliśmy dobrze, dawno nie było tak wyrównanego meczu. Chciałbym przypomnieć, że to pierwszy punkt zdobyty przez nas od trzech lat – wszystkie mecze w tych sezonach, rozgrywane czy to u nas czy w Gdańsku kończyły się trzypunktowym zwycięstwem rywali.” podsumował spotkanie Kardas. “Szkoda, że nie udało się wywalczyć dwóch punktów. Gdańsk grał dzisiaj słabiej, Mateusz Mika musiał zejść z boiska. Gawryszewski i Masny, którzy również są podstawowymi zawodnikami w dzisiejszym meczu sobie nie radzili. Mają dobrych zmienników i wykorzystali to. W czwartym oraz piątym secie Damian Schulz »skarcił« nas swoją równą i niebezpieczną zagrywką.” dodaje drugi trener.
Marian Kardas skomentował również trudną sytuację, w jakiej znajduje się łuczniczka jeżeli chodzi o klasyfikację ogólną. Po 27. kolejce zespół znajdował się na 14. pozycji. “Nie chcemy grać o piętnaste miejsce, jeżeli my będziemy przegrywać i Bielsko (BBTS Bielsko-Biała – przyp. red.) również, ta sytuacja się nie zmieni, zostaniemy na czternastej pozycji” – komentuje drugi szkoleniowiec bydgoszczan. – “W tej chwili swojego miejsca nie możemy za bardzo podbudować, zostały nam trzy ciężkie mecze (z – Cuprum Lubin, Cerrad Czarnymi Radom i Jastrzębskim Węglem – przyp. red.). Będziemy oczywiście walczyć o spokojne 14. bądź 13. miejsce. Zrobimy wszystko ale co będzie, tego nie wie nikt. Musimy poczekać trzy tygodnie.”