Mariola Zenik, libero Chemika Police, wróciła do klubu po przerwie wakacyjnej.
Mery nie włoży jednak butów treningowych ani stroju sportowego. W nadchodzącym sezonie nie wyjdzie na parkiet, ponieważ czeka ją przerwa macierzyńska.
– Od jakiegoś czasu przewijała mi się przez głowę myśl o macierzyństwie. Idealnym momentem byłyby tygodnie po zakończeniu kontraktu, ale w życiu czasem tak jest, nie wszystko da się zaplanować, przewidzieć. Nie ukrywam jednak, że jestem bardzo szczęśliwa i chcę się sprawdzić w nowej roli – mówi.
Dla Chemika sportowo oznacza to, że został z jedną libero.
– Gdyby to z powodu kontuzji, bylibyśmy rozczarowani. Jednak kiedy wiadomość jest tak pozytywna, jedyna droga to pogratulować i życzyć pomyślności. Postaramy się znaleźć nową zawodniczkę, która będzie konkurencją dla Aleksandry Krzos – mówi Paweł Frankowski, prezes zarządu.