Mateusz Masternak w dzisiejszym wydaniu magazynu Puncher powiedział, że nie zgadza się z decyzją sędziów, którzy przyznali w sobotę zwycięstwo na punkty Tonemu Bellew. Zdaniem Polaka werdykt byłby inny, gdyby walka nie była toczona w ojczyźnie Bellew.
“Nie zgadzam się z werdyktem. Moim zdaniem Bellew wygrał 1, 3 i 12 rundę, w żadnych
z pozostałych nie miał przewagi. Byłem precyzyjniejszy, silniejszy, mocniej trafiałem. Gdyby walka miała miejsce w Polsce z pewnością bym wygrał.” – stwierdził rozgoryczony “Master”.
“Skupiłem się na tym, żeby w ringu pokazać się jak najlepiej, żeby dać jak najlepszą walkę kibicom. A to, czyją rękę sędzia podniesie do góry to była dla mnie sprawa drugorzędna. Zawodnik wychodząc do ringu musi się skupić na pojedynku, na sporcie a nie na martwieniu się czy sędziowie przyznają mi zwycięstwo na papierze po minimalnie wygranej rundzie, czy jednak muszę bardziej akcentować swoją przewagę.” – tłumaczy Wrocławianin.