Doskonale spisał się Mateusz Gamrot na gali UFC 285 w Las Vegas. Polak pokonał Jalina Turnera i już może myśleć o swoim kolejnym pojedynku. Zawodnik zdradził, że teraz chciałby zmierzyć w oktagonie amerykańskiej federacji się z Charlesem Oliveirą albo Justinem Gaethje’em. To absolutna czołówka wagi lekkiej.
Polak chce przerwy, a potem walki z samą czołówką UFC
Zaledwie trzy tygodnie miał Mateusz Gamrot, aby przygotować się do gali UFC 285. W oktagonie Polak zgodził się zastąpić kontuzjowanego Dana Hookera. Decyzja, aby wejść do klatki w Las Vegas, okazało się strzałem w dziesiątkę. Polak wygrał z Jalinem Turnerem poprzez decyzję sędziowską. Dla Polaka był to udany powrót do amerykańskiej federacji.
Na UFC 280 lepszy od „Gamera” okazał się Beneil Dariush. Teraz 32-latek udowodnił jednak, że tamta porażka była tylko wypadkiem przy pracy, a Mateusz Gamrot nadal nie zrezygnował z marzeń o pasie mistrzowskim. Na konferencji prasowej po gali UFC 285 biało-czerwony zawodnik przyznał, że teraz chce pojedynku z absolutną czołówką wagi lekkiej.
– Jestem teraz numerem 7 w rankingu, wziąłem szybką walkę z numerem 10. Jestem pewien, że zasługuję teraz na kogoś, kto jest wyżej ode mnie. Kogoś z TOP 5. Teraz muszę chwilę poczekać. Justin Gaethje ma walkę, Charles Oliveira też ma walkę i wielu innych zawodników z czołówki zaplanowane pojedynku. Chciałbym wrócić do oktagonu jak minie lato. Najlepszą opcją dla mnie byłby Gaethje lub Oliveira – powiedział Gamrot.
Justin Geathje to aktualnie numer 3 w kategorii lekkiej federacji UFC. W sobotę 18 marca na gali UFC 286 zmierzy się z Rafaele Fizievem. Z kolei Charles Oliveira ostatni raz w oktagonie był w październiku 2022 roku. Wówczas przegrał w walce o pas mistrzowski z Isłamem Machaczewem. Na UFC 288 prawdopodobnie zmierzy się z Beneilem Dariushem.