ME 2016: Francja nadal niepokonana!

17 sty 2016, 19:45

W drugiej kolejce fazy grupowej mistrzostw doszło do starcia serbsko-francuskiego (grupa A). Trójkolorowi byli faworytami w tym meczu, a wygrana mogła dać im awans do kolejnej fazy turnieju. W swoim pierwszym meczu na tych zawodach pewnie pokonali Macedonię 30:23. Natomiast Serbowie w meczu otwarcia minimalnie przegrali z biało-czerwonymi 28:29, a kolejna porażka mogłaby pozbawić ich szansy na dalszą grę. To jednak Francuzi kontrolowali całe spotkanie i pewnie wygrali 36:26. Najlepszym zawodnikiem meczu został Zarko Sesum, który zdobył siedem bramek.

Pierwszą bramkę w tym meczu zdobyli Francuzi, ale równie skutecznie odpowiedział im Zelenović rzutem z drugiej linii. Już od drugiej minuty Serbowie grali w osłabieniu, które zostało wykorzystane przez ich rywali – Trójkolorowi zbudowali dwubramkową przewagę (1:3). W jednej z następnych akcji Porte skończył kontrę rzutem po koźle, ale karę dostał L. Karabatić i to Francuzi byli zmuszeni grać w okrojonym składzie, a to pomogło Serbom, którzy zmniejszyli dystans do jednej bramki (4:5). W 9. minucie rzut karny uzyskał francuski zespół, który został wykorzystany przez Guigou, ale za to jego koledzy z drużyny mylili się w ataku – Luka Karabatić nie trafił do pustej bramki.

Po kwadransie pierwszej części Trójkolorowi nadal prowadzili dwiema bramkami (7:9), a błędy w ofensywie popełniali Serbowie. To zmusiło trenera Vranjesa do wzięcia czasu, który pomógł jego zawodnikom – w 20. minucie różnica wynosiła tylko jedno trafienie (10:11). Kolejną karę dostał L. Karabatić, a Serbowie doprowadzili do remisu. Na pięć minut do końca Francja miała tylko minimalnie prowadzenie (13:14), a timeout wziął jej trener. Tuż po niej piękną obroną popisał się Omeyer, a kolejne wykluczenie otrzymał serbski zawodnik. Pierwsza połowa zakończyła się skutecznym trafieniem Nyokasa i to Trójkolorowi mieli trzy bramki przewagi (16:19).

Na początku drugiej połowy to Francuzi nadal kontrolowali grę, a od 33. minuty Serbowie grali w osłabieniu (18:22). Spotkanie przebiegało w spokojnej atmosferze, Trójkolorowi byli pewni swojej dyspozycji – liderem w drużynie był Nyokas, który w pierwszej części rzucił sześć bramek. Jednak tyle samo bramek trafił zawodnik Serbii, Sesum, który w 37. minucie kontynuował swoją dobrą grę – zdobył dwudzieste trafienie dla swojej ekipy (20:24). Tempo meczu spadło, ale to francuski zespół nadal utrzymywał kilkubramkową różnicę (21:26), a Serbowie znów musieli radzić sobie bez jednego zawodnika – dwie minuty dostał Sesum.

Przez kolejne kilka minut serbski zespół nie był w stanie rzucić żadnej bramki, więc o czas poprosił ich trener. To jednak nic nie dało – najpierw zablokowany był Nenadic, a po chwili nad pod poprzeczką rzucił Marjanović! Zawodnicy Vranjesa stali się bezradni, a Abalo bez żadnych problemów trafił kolejną bramkę (21:29). Złą passę Serbów przełamał Bosković, a kolejne celne trafienie zostało zdobył z 7. metrów, Marajovic. Na dziesięć minut do końca meczu różnica wynosiła sześć bramek (24:30), ale serbska drużyna nie poddawała się i walczyła z całych sił. Musiała ona jednak uznać wyższość rywala w tym spotkaniu – Francja wygrała 36:26.

Serbia – Francja 26:36 (16:19)

Serbia: Djukanović, Stanić – Pusica, Sesum, Nikcević, Marjanović, Djukić, Nenadić, Bosković, Rnić, Beljanski, Zelenović, Abutović, Marsenić, Orbović, Elezović

Francja: Gerard, Omeyer – Remil, Nyokas, Narcisse, Honrubia, L. Karabatić, Mahe, Abalo, Sorhaindo, Guigou, N. Karabatić, Fabregas, Derot, Porte, Kounkoud

Sędziowie: Michael Johansson, Jasmin Kliko (SWE)

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA