ME 2016: Niezwykła walka o awans pomiędzy Macedonią i Serbią

19 sty 2016, 19:50

W pierwszym z wtorkowych spotkań zagrały ze sobą zespoły Macedonii i Serbii (grupa A). Obie drużyny miały nóż na gardle – przegrały dwa poprzednie spotkania. Macedończycy ulegli Francji 20:30 oraz Polsce 23:24. Z kolei Serbowie przegrali najpierw z biało-czerwonymi 28:29, a następnie z Trójkolorowymi 26:36. W dzisiejszym meczu zarówno Macedończycy, jaki i Serbowie walczyli z całych sił o zwycięstwo, ale to ostatecznie dzięki remisowi (27:27) i lepszym bilansie bramek to Czerwone Lwy przeszły do dalszej części turnieju. Najlepszym zawodnikiem spotkania został Stanić.

W pierwszej minucie spotkania Macedończycy dostali rzut karny, ale Lazarov go nie wykorzystał. Szybką akcję rozegrał ich rywal i to Serbowie zdobyli pierwszą bramkę w tym meczu. Od piątej minuty grali oni jednak w podwójnym osłabieniu – karę dostali Beljanski i Sesum, ale nie zostało to wykorzystane przez Macedonię (3:3). Mecz toczył się w spokojnej atmosferze, lecz drużyny szły „łeb w łeb”. W 11. minucie piąta bramkę dla swojej ekipy zdobył Lazarov, ale równie skuteczny był Sesum (5:6) i to Serbowie wyszli na minimalne prowadzenie. Czerwone Lwy myliły się w ataku, a to było wykorzystywane przez ich przeciwnika. Macedończycy byli jednak zawzięci i doprowadzili do remisu – celne trafienie zdobył Mojsovski (7:7).

W 20. minucie wykluczony został Djukić i dla macedońskiej reprezentacji pojawiła się możliwość na uzyskanie przewagi. To jednak nie nastąpiło, a Serbowie nadal dominowali w grze. Natomiast na kilka minut do końca połowy to Macedończycy wyszli na dwubramkowe prowadzenie – po świetnym zagraniu na skrzydło do Georgievskiego (12:10). W ostatniej akcji pierwszej części spotkania drużynie trenera Perića udało się, po rzucie z 7. metra, doprowadzić do remisu (13:13).

Po przerwie pierwszą bramkę zdobył Sesum, ale szybko odpowiedział Mirkulovski. Żadna z drużyn nie była w stanie „odskoczyć” na więcej niż jedną bramkę. Kapitalnymi obronami popisywał się serbski bramkarz, obronił na początku drugiej części cztery rzuty, a po skutecznym trafieniu Nikcevica to Serba wyszła na prowadzenie (15:16). Manaskov wziął grę na siebie i doprowadził do remisu (18:18). Mecz był bardzo wyrównany, ale na prowadzenie znów wyszli serbscy zawodnicy. Na piętnaście minut do końca spotkania zespół Czerwonych Lwów znów zremisował poprzez udany rzut karny. Liderem w drużynie Serbów był Nenadić i po niesamowitej ucieczce przed macedońskimi obrońcami umieścił piłkę w bramce (19:20).

Chwilę później karę dostał Zelenović i serbska drużyna musiała radzić sobie w osłabieniu. Bardzo skuteczny był Manaskov i w 50. minucie zdobył z dziewiątą bramkę w tym meczu (22:21). Po indywidualnej akcji Sesuma to jego zespół wyszedł na minimalne prowadzenie, ale Czerwone Lwy od razu doprowadziły do wyrównania. Końcówka spotkania była nerwowa, w ostatniej minucie wykluczony został Marsenić, a na trzydzieści sekund do końca o czas poprosił serbski trener (26:26), tuż po nim Djukić rzucił bramkę (26:27), ale w ostatnich sekundach to Macedończycy zdobyli trafienie i to oni dzięki remisowi zdobyli awans do dalszej części turnieju.

Macedonia – Serbia 27:27 (13:13)

Macedonia: Dupjacanec, Ristovski – Manaskov, Stoilov, K. Lazarov, Mitkov, Mirkulovski, Jonovski, Markoski, Mojsovski, Pribak, Georgievski, F. Lazarov, Kuzmanovski, Ojleski, Pesevski

Serbia: Djukanović, Stanić – Pusica, Sesum, Nikcević, Marjanović, Djukić, Nenadić, Bosković, Rnić, Beljanski, Abutović, Zelenović, Marsenić, Orbović, Elezović

Sędziowie: Vaclav Horacek, Jiri Novotny (CZE)

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA