Dzisiaj w drugą kolejkę wkroczyła grupa C, a zespół Słowenii podejmował Hiszpanię. Drużyna z Półwyspu Iberyjskiego na otwarcie turnieju we Wrocławiu pokonała Niemcy 32:29, natomiast ekipa bałkańska przegrała ze Szwecją 21:23. Ostatni raz obie reprezentacje spotkały się na Mistrzostwach Świata 2015 w Katarze – Hiszpanie wygrali wtedy 30:26. W dzisiejszym spotkaniu również byli oni faworytami, ale nie popisali się formą w pierwszej połowie i musieli „gonić” wynik w drugiej. Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 24:24, a najlepszym zawodnikiem został Dean Bombac.
Mecz rozpoczął się wyrównanie, ale pierwszą bramkę z rzutu karnego zdobyli Słoweńcy. Po pięciu minutach prowadzili oni już dwiema bramkami (3:1) i zaczęli rozkręcać się z akcji na akcję. Widać było, że ich rywal jest pogubiony. Złą passę przerwał Tomas, który zdobył trafienie z prawego skrzydła (4:2). Pomimo tego Hiszpanie nadal nie byli w stanie poprawić swojej skuteczności. W 11. minucie dobrym rzutem popisał się Miklavić i bałkańska ekipa stopniowo powiększała swoje prowadzenie.
Drużyna z Półwyspu Iberyjskiego próbowała dogonić przeciwnika, Guardiola i Enterrios zdobyli kolejne bramki, ale to nadal nie niwelowało różnicy (8:6). O czas poprosił trener Cadenas, a karę dostał Tomas. Słoweńcy nie zwalniali – celnie rzucił Mackovsek (11:7). Na pięć minut do końca pierwszej części słoweńska ekipa nadal prowadziła, ale walka wciąż była ostra – żółtą kartkę dostał Poteko. Tempo w końcówce znacznie spadło, połowa zakończyła się piękną obroną rzutu karnego przez bramkarza Słowenii (13:10).
Druga połowa od początku była bardzo dynamiczna, a skutecznie trafił Gaber (15:12). Bramkarze obu drużyn popisywali się obronami. Tempo meczu nie zwalniało, a gola kontaktowego zdobył Enterrios. Zespoły bardzo mocno walczyły w defensywie, ale to Hiszpanie zbliżyli się do rywali na jedną bramkę (16:15). Natychmiastowo odpowiedzieli jednak Słoweńcy – Gajić po koźle pokonał de Vargasa. Po chwili nastąpiło zamieszanie na boisku faulowany został jeden z zawodników bałkańskiej ekipy i gra została przerwana. Tuż po wznowieniu wyrównujące trafienie zdobył Tomas (17:17).
Na piętnaście minut do końca spotkania Hiszpanie ruszyli do ataku, a o czas poprosił trener Vujović. To nic nie dało,a na prowadzenie wyszła ekipa z Półwyspu Iberyjskiego – bramkę rzucił Garcia (18:19). Oba zespoły walczyły o każdą piłkę – w 49. minucie z 7. metra trafił Rivera, a w osłabieniu grali Słoweńcy (20:20). Hiszpanie zaczęli mylić się w ataku, a przewagę znów zdobyli ich rywale. Końcówka spotkania zapowiadała się imponująco. Kapitalną obroną znów popisał się Skok, a rzut karny obronił bramkarz Hiszpanii. Na sześć minut do końca to bałkańska ekipa miała dwie bramki przewagi (23:21), ale bramkę kontaktową rzucił Enterrios. Drużyny szły „łeb w łeb”, w ostatniej minucie karę dostał jeden ze Słoweńców, ale ostatecznie mecz zakończył się remisem.
Słowenia – Hiszpania 24:24 (13:10)
Słowenia: Skof, Skok, Blagotinsek, Bombac, Cingesar, Gaber, Gajlić, Kavticnik, Mackovsek, Marguc, Miklavcić, Poteko, Skube, Zarabiec, Zorman, Zviżej
Hiszpania: Perez de Vargas, Sterbik, Aguinagalde, Canellas, del Arco, Dujszebajew, Enterrios, Garcia, Guardiola, Gurbindo, Maqueda, Mindegia, de Argila, Rivera, Tomas, Ugalde