Wielki sukces zaledwie 17-letniego Piotra Biesiekirskiego. Pierwszy i jedyny Polak oraz najmłodszy zawodnik w stawce motocyklowych mistrzostw Europy Moto2 zajął siódme miejsce w kończącym sezon 2018 wyścigu w Walencji.
Reprezentant ekipy Euvic Stylobike Good Racing wrócił na tor po dwumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją lewej dłoni i zakwalifikował się do niedzielnych zmagań na jedenastej pozycji w stawce 21 zawodników.
Po świetnym starcie młody Polak już w pierwszym zakręcie przebił się na wysokie, ósme miejsce, a po dziewiętnastu okrążeniach zaciętej walki minął linię mety na dziewiątej pozycji. To jego trzeci punktowany finisz na cztery starty w ME Moto2 i najlepszy rezultat w tej serii.
Wkrótce po wyścigu warszawianin awansował na siódmą pozycję po wykluczeniu dwóch rywali za niesportowe zachowanie i przepychankę na łokcie na ostatnich metrach.
Choć wystartował tylko w czterech z jedenastu wyścigów, polski debiutant ukończył swój pierwszy sezon w mistrzostwach Europy Moto2 na 17. miejscu, z dorobkiem 19 punktów.
„Wracając na motocykl Moto2 po dwumiesięcznej przerwie nie do końca wiedziałem czego się spodziewać, dlatego jestem bardzo zadowolony z mojego najlepszego rezultatu w mistrzostwach Europy – mówi Piotr Biesiekirski. – Nie miałem żadnego problemu z kontuzjowaną we wrześniu dłonią, ale przez cały październik nie mogłem z tego powodu trenować, a to osłabiło mięśnie kontuzjowanego zimą barku i bardzo utrudniło mi końcówkę wyścigu. Na ostatnich okrążeniach niemal krzyczałem z bólu pod kaskiem i nie byłem już w stanie obronić ósmej pozycji. Mimo wszystko jestem zadowolony i wiem, że gdyby nie te wszystkie przygody walczylibyśmy dziś o jeszcze wyższe miejsca, a to nastraja mnie bardzo optymistycznie przed sezonem 2019.”
„Świetnie wystartowałem i już w pierwszym zakręcie awansowałem na ósme miejsce – kontynuuje zdobywca Pucharu Polski Moto3 z 2016 roku. – Bardzo silny i porywisty wiatr mocno utrudniał jednak jazdę i zmusił wszystkich zawodników do zmiany punktów hamowania. Na drugim kółku najpierw wyjechałem z tego powodu szeroko w pierwszym zakręcie, a chwilę później prawie przewróciłem się w jedenastym, ale udało mi się szybko dostosować do nowych warunków. To był dla nas wymagający weekend także z powodu przesiadki na motocykl Kalexa w najnowszej specyfikacji 2018, który jest dużo bardziej wrażliwy i wymaga bardzo precyzyjnie dobranych ustawień, które znaleźliśmy dopiero podczas porannej rozgrzewki. Podczas wyścigu czułem się już jednak na nowej maszynie bardzo komfortowo. To był dla całego zespołu bardzo cenny sezon. Dziękuję całej ekipie Euvic Stylobike Good Racing, a także wszystkim, którzy mi pomogli oraz kibicowali. Mam nadzieję, że w sezonie 2019 ponownie powalczymy w mistrzostwach Europy Moto2 i to o jeszcze wyższe pozycje.”