Jeszcze minutę przed końcem meczu kibice MMTS wierzyli w cud. Po fantastycznej serii bramek prowadzili z Wybrzeżem Gdańsk 30:23, odrabiając tym samym stratę 7 bramek z pierwszego meczu. Jak się jednak okazało, dwie zgubione piłki w ataku sprawiły, że nadzieje MMTS legły w gruzach i z Nafciarzami zmierzą się gdańszczanie.
Mecz udanie rozpoczęli gospodarze, którzy starali się jak najszybciej zbudować przewagę nad Wybrzeżem. Po 5 minutach i bramkach Macieja Pilitowskiego i Damiana Przytuły kwidzynianie prowadzili 3:1, a 4 minuty później przewaga MMTS wzrosła do 3 bramek – 5:2. Podopieczni trenera Marcina Lijewskiego szybko uporządkowali jednak szyki obronne i w 13 minucie doprowadzili do remisu 5:5.
Choć kwidzynianie próbowali ponownie odskoczyć rywalom to Wybrzeże skutecznie niwelowało kolejne przewagi. W 25 minucie meczu po bramce Arkadiusza Ossowskiego czerwono-czarni prowadzili 11:9 i wydawało się, że tym razem uda im się zbudować przewagę nad gdańszczanami.
W końcówce nie potrafili umieścić piłki w siatce, co skutecznie wykorzystywali rywale. Wybrzeże zdobyło 6 bramek przy jednym trafieniu Andrzeja Kryńskiego i na przerwę schodziło prowadząc 12:15.
Po wznowieniu gry ponownie zaatakowali gospodarze, którzy bo bramkach Andrzeja Kryńskiego, Arkadiusza Ossowskiego i Michała Potocznego w 37. minucie odrobili straty doprowadzając do remisu 16:16.
Gola dla Wybrzeża zdobył wówczas Damian Kostrzewa, a chwilę później na parkiecie doszło do przepychanek między graczami obu drużyn.
Sędzia ukarał wówczas niebieską kartą Kamila Kriegera, który uderzył Michała Bednarka. Zawodnik Wybrzeża otrzymał natomiast karę 2 minut.
Wydarzenia te sprowokowały gospodarzy do lepszej gry. Po trzech bramkach z rzędu MMTS wyszedł na prowadzenie 19:17. Chwilę później było już 21:18 dla Kwidzyna i wydawało się, że kolejna próba odskoczenia rywalom tym razem może przynieść powodzenie. Jednak błędy w grze przyniosły bramki dla Wybrzeża rzucone przez Adriana Kondratiuka i Damiana Kostrzewę. Po 48 minutach MMTS prowadził więc zaledwie jedną bramką – 22:21.
Stan ten utrzymał się jeszcze przez dwie minuty do wyniku 24:23. Wówczas kwidzynianie postawili wszystko na jedną kartę i …zaczęto to przynosić efekty. MMTS zdobył 6 kolejnych bramek i przy ogłuszającym dopingu kibiców odrobił straty z pierwszego meczu – 30:23.
Końcowa minuta zapowiadała się więc na pasjonujące widowisko. Ale kwidzynianie dwukrotnie zgubili piłkę w ataku, co skrzętnie wykorzystali rywale. Bramki Adriana Kondratiuka i Damiana Kostrzewy ostatecznie pogrzebały marzenia MMTS o awansie, choć kwidzynianie naprawdę byli bardzo blisko sprawienia niespodzianki.
MMTS KWIDZYN – WYBRZEŻE GDAŃSK 30:25 (12:15)
MMTS: Szczecina, Dudek, Żurawski – Grzenkowicz, Kryński 6, Krieger, Peret 3, Nogowski 5, Guziewicz 3, Ossowski 3, Potoczny 6, Pilitowski 3, Landzwojczak, Przytuła 1.
Wybrzeże: Chmieliński, Pieńczewski – Kornecki 1, Bednarek 1, Sulej, Rogulski 6, Prymlewicz 6, Kondratiuk 5, Wróbel, Salacz 1, Adamczyk, Kostrzewa 5.