Mecz Otwarcia zgodnie z planem. PGE Vive nie daje szans beniaminkowi

Aktualizacja: 2 wrz 2017, 19:44
2 wrz 2017, 16:00

W oficjalnym Meczu Otwarcia nowego sezonu PGNiG Superligi obyło się bez niespodzianki. W wypełnionej po brzegi kibicami hali w Kaliszu miejscowy MKS musiał uznać wyższość PGE Vive Kielce.

Mecz Otarcia sezonu 2017/18 w kaliskiej Arenie wyglądał imponująco. Miejscowi kibice (była również grupa fanów z Kielc) zajęli niemal wszystkie dostępne miejsca i głośnym dopingiem przez całe spotkanie wspierali swoich ulubieńców, którzy w pierwszym meczu musieli stawić czoła najlepszej polskiej ekipie.

Podopieczni trenera Pawła Ruska wcale nie wyglądali na stremowanych i przejętych pełnymi trybunami, transmisją telewizyjną i faktem, że na przeciw nich stanęły gwiazdy z PGE Vive Kielce. Gospodarze byli zmotywowani i choć to Vive wyszło jako pierwsze na prowadzenie, to kaliszanie nie mieli zamiaru odstępować nawet na krok utytułowanym przeciwnikom. W ósmej minucie nawet najwięksi optymiści w Arenie musieli przecierać oczy ze zdumienia. Po skutecznym rzucie Czerwińskiego MKS prowadził z PGE Vive 5:4.

Taki stan rzeczy nie mógł jednak trwać długo. Dysproporcja w indywidualnych umiejętnościach poszczególnych zawodników była zbyt duża i na dłuższą metę, samą walecznością kaliszanie nie byli w stanie jej wyrównać. Na przerwę obie drużyny schodziły przy stanie 10:16 dla Vive.

MKS w drugiej połowie stać było jednak na jeszcze jeden zryw. W 40.minucie doszli PGE Vive na trzy bramki. Trafienie zaliczył wówczas Michał Drej, a na tablicy świetlnej widniał wynik 16:19. Trybuny poderwały się jakby czując, że może to być moment przełomowy i ich ulubieńcy za chwilę znów dościgną mistrzów Polski. Taki scenariusz był jednak nie do zrealizowania dla graczy trenera Ruska. Z każdą kolejną upływającą minutą PGE Vive budowało sobie coraz większą przewagę. Najskuteczniejsi w barwach PGE Vive byli Manuel Strlek oraz debiutujący w lidze Blaż Janc. Poza tym dorobek strzelecki w drużynie Dujszebajewa rozkładał się po równo. Kielczanie tego dnia nie mieli po prostu słabych punktów.

MKS Kalisz – PGE Vive Kielce 20:36 (10:16)

MKS: Tatar, Zakreta – Bożek 4, Adamski 4, Rosiek 3, Kniaziew 2, Czerwiński 2, Bałwas 1, Grozdek 1, Misiejuk 1, Drej 1, Adamczak 1, Galewski, Krytski, Kobusiński.

PGE Vive: Szmal, Ivić – Jurecki 1, Bis 1, Kus 1 (1/1), Aguinagalde 2, Bielecki 3 (0/1), Jachlewski 2, Strlek 8, Janc 6, Lijewski 4, Jurkiewicz 2, Mamić 2, Bombac, Djukić 4.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA