Tego absolutnie nikt się nie spodziewał! Federacja DSF Kickboxing Challenge związała się kontraktem na cztery walki z Marcinem Różalskim. Dla popularnego „ostatniego barbarzyńcy” to prawdziwy powrót do korzeni. Przed laty dwukrotnie zdobywał mistrzostwo świata prestiżowych federacji ISKA (2007) oraz WKA (2008). Uchodzi za jednego z najlepszych kickbokserów w historii Polski.
Tego absolutnie nikt się nie spodziewał! Federacja DSF Kickboxing Challenge związała się kontraktem na cztery walki z Marcinem Różalskim. Dla popularnego „ostatniego barbarzyńcy” to prawdziwy powrót do korzeni. Przed laty dwukrotnie zdobywał mistrzostwo świata prestiżowych federacji ISKA (2007) oraz WKA (2008). Uchodzi za jednego z najlepszych kickbokserów w historii Polski.
Przez ostatnie lata Marcin Różalski związany był z MMA. W swoim ostatnim występie dla KSW, urodzony w Płocku zawodnik, znokautował w 16 sekund Fernando Rodriguesa i zdobył mistrzowski pas w wadze ciężkiej. Walka odbyła się na PGE Narodowym w Warszawie na oczach blisko 60 tysięcy fanów. Po tym sukcesie „Różal” narzekał publicznie na brak ciekawych wyzwań sportowych.
– Coś się kończy, coś zaczyna, ale ważna jest akcja i napięcie, które trzyma przy życiu – napisał 39-letni Różalski na swoim fanpage’u. – Dzięki Sławkowi Duba z DSF Kickboxing Challenge powrót do korzeni K-1. Wszystko co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr. Idę dostać parę kopów, jak za dawnych czasów!
W piątek w Płocku Sławomir Duba, Prezes DSF Kickboxing Challenge podpisał kontrakt z Marcinem Różalskim – O zatrudnieniu „Różala” myślałem od dawna. Znamy się kilka lat, lubimy i szanujemy. Cieszę się, że pozyskaliśmy tak klasowego i wyrazistego zawodnika z olbrzymim potencjałem marketingowym. Marcin to jeden z najlepszych polskich zawodników w historii K-1. To dla nas wielki zaszczyt, że jedna z legend będzie walczyć dla DSF Kickboxing Challenge.
Obaj panowie poznali się kilka lat temu. Wszystko zaczęło się od występów Marcina Różalskiego w MMA. Grupa DSF, której prezesem jest Sławomir Duba zaczęła wspierać płocczanina.
– Od razu z”Różalem” złapaliśmy porozumienie. Szybko ta współpraca zamieniła się we wzajemne świadczenia (śmieje się Sławomir Duba) . Marcin szalenie pozytywnie mnie zaskoczył. Poprosiłem go, by pojechał z nami do domu dziecka w Kozienicach ( placówką socjalizacyjną „Panda” w Kozienicach od wielu lat opiekuje się Grupa DSF – przyp. redakcja) . To jak szybko dzieciaki złapały z Marcinem kontakt było niesamowite. Następnego dnia zadzwonił do mnie „Różal” i powiedział, że kupuje wszystkim trampki i kurtki. To mi wystarczyło, już więcej nie musiał mówić… – kończy Sławomir Duba.
Kontrowersyjny image, widowiskowy styl walki, ale też wielkie serce i szczere do bólu wypowiedzi zaskarbiły mu sympatię setek tysięcy fanów. Różalski to w tej chwili jeden z najpopularniejszych sportowców nad Wisłą.
Informacja prasowa