Bardzo dobrze w tym sezonie Topligi radzi sobie mistrz kraju – Seahawks Gdynia. W dzisiejszym starciu otwierającym 4. kolejkę Jastrzębie łatwo poradziły sobie z Husarią Szczecin, dla której to trzecia wysoka porażka w edycji 2016. Spotkanie zakończyło się rezultatem 45:7.
Już w pierwszych minutach mistrzom z Gdyni udało się zaliczyć przyłożenie, co pokazało, że gościom będzie bardzo trudno cokolwiek ugrać. Po jednopunktowym przyłożeniu było wówczas 7:0, a jeszcze w pierwszej kwarcie touchdown zanotował także Damian Bijan. Na przerwę gospodarze schodzili z prowadzeniem 20:0 za sprawą trzeciego przyłożenia i drugiego udanego kopnięcia za jeden punkt.
Po chwili oddechu Seahawks w trzeciej kwarcie pokazali klasę, zdobywając w tej części spotkania aż 19 punktów. Świetnie zaprezentował się choćby Joshua Quezada, notując przyłożenie. Po touchdownie Jakuba Mazana było 39:0 i wydawało się, że ostatnia kwarta przyniesie kolejne punkty gospodarzom. Tak jak przed tygodniem, w końcówce nieco przebudzili się szczecinianie, osiągając honorowe 7 punktów za touchdown i udane podwyższenie. Przyłożeniem popisała się jednak także ofensywa gospodarzy i ostateczny rezultat brzmi 45:7.
Jak podaje portal nfl24.pl słaba forma Husarii poskutkowała już przed tym starciem zwolnieniem dotychczasowego szkoleniowca ekipy ze Szczecina, Niemca Toko Pfeiffenbergera. Zatrudnienie Olafa Wernera, który prowadził ten klub między innymi jeszcze w poprzednim sezonie, niewiele jak widać dało, choć trzeba przyznać, że Seahawks na krajowym podwórku nie mają sobie równych i po czterech kolejkach liderują w tabeli z kompletem zwycięstw.
