Maciej Różański (MMA 8-1) stoczył dzisiaj jedną z najważniejszych walk w swoim życiu. Na włoskiej gali Venator II zawalczył z Jackiem Hermanssonem (MMA 11-2). Polak jednak nie sprostał temu zadaniu i przegrał walkę jednogłośną decyzją.
Walka odbyła się w limicie 185 Ibs i była eliminatorem do pasa wagi średniej. Zwycięzca na kolejnej gali zmierzy się z mistrzem organizacji Mattią Schiavolinem (MMA 12-1-2) i weteranem UFC Luke Barnattem (MMA 8-3).
Różański od początku został totalnie zdominowany przez rywala. Nie miał absolutnie żadnych szans na zbudowanie przewagi nad Hermannsonem. Zarówno w pierwszej, jak i drugiej rundzie Norweg celnie punktował, a Polak nie pokazywał całego wachlarza umiejętności. Próbował zmienić pozycje, ale to Hermannson był szybszy. W trzeciej rundzie przeciwnikowi odebrano punkt za uderzenie w tył głowy, ale to i tak nie miało wpływu na wynik.
Należy zauważyć, że ta porażka jest podwójnie dotkliwa dla Polaka. Różański dzięki temu pojedynkowi chciał zwiększyć swoje szanse na to, aby trafić do UFC. Niestety, kiedy nadszedł prawdziwy test umiejętności zawodnik ze Stargardu Szczecińskiego nie podołał mu. Pierwsza porażka w karierze może być jednak bodźcem do tego, aby wrócić silniejszym do klatki.
