Ostatni mecz w grupie H był również spotkaniem o być albo nie być dla Biało-Czerwonych. Polacy po dwóch bardzo słabych meczach przeciwko Argentynie i Francji stanęli na przeciwko Serbii.
Polacy od pierwszego gwizdka byli widocznie zmotywowali i zaczęli spotkanie z wysokiego “C” od razu strasząc Serbów. Nic z resztą dziwnego, skoro był to mecz ostatniej szansy. “Wyszliśmy nastawieni tak agresywnie, chcieliśmy wbić Serbów w parkiet. Można mówić, że później weszła ich druga szóstka, ale ona też została zmieciona i nie ma co o tym dużo rozmawiać. Dzisiaj nie było na nas mocnych. Mam nadzieję, że na każde kolejne spotkanie będziemy wychodzić mając w pamięci Argentynę, bo chyba wtedy wyzwala w nas to dużo złości, ale i pozytywnej energii” – powiedział po spotkaniu środkowy, Piotr Nowakowski.
Takiej postawy, po dwóch niezbyt udanych meczach spodziewali się chyba jedynie najbardziej wierzący kibice. Wszyscy byliśmy przekonani, że nasi reprezentanci nie poddadzą się bez walki, a oni dodatkowo, ku uciesze Polskiej publiczności, wsmarowali rywali w parkiet. “Nie wiem, jak Serbowie podchodzili do tego meczu, czy chcieli nas przepuścić, czy Francuzów, nie jest to dla mnie istotne. Dzisiejszą naszą grą pokazaliśmy, że oni by nas również nie pokonali, gdyby grali ze stuprocentowym zaangażowaniem. Na pewno poddali się szybciej niż to by było normalne. Dzisiaj zagraliśmy najlepsze spotkanie na tym turnieju.” – przyznał po meczu Fabian Drzyzga – “Mieliśmy cel dostać się do szóstki i zrobiliśmy to po lepszych i gorszych momentach na tym turnieju. Uważam, że na to zasłużyliśmy a dzisiejszą grą to pokazaliśmy.” – zakończył rozgrywający.
“Jeśli będziemy grali tak agresywnie to wszystko jest możliwe. Oczywiście nie chcemy się “podniecać” tym meczem, ale grajmy tak jak dzisiaj i cieszmy się tym.” – dodał Paweł Zatorski. – Weszliśmy, wierzyliśmy i awansowaliśmy. Strasznie nam na tym zależało i bardzo się cieszymy.”
Takie spotkanie było Biało-Czerwonym bardzo potrzebne, dało trochę spokojnego powiewu po tym, co działo się w pierwszych dwóch spotkaniach drugiej fazy mundialu. Zawodnicy jednogłośnie przyznali, że problem leżał w meczu z Argentyną – “Pierwsze dwa sety z Francją to jednak dalej mecz z Argentyną. Gdzieś nam to ciążyło i nie potrafię znaleźć logicznego wyjaśnienia czemu tak się stało.” – powiedział jeden z filarów reprezentacji Heynena, Artur Szalpuk.
“Ten mecz z Francją graliśmy pozostałościami po Argentynie, a taki mecz z Argentyną nie powinien się przydarzyć. Czasu nie cofniemy, moim zdaniem zmazaliśmy plamę, jaką zostawiliśmy i swoją bardzo dobrą grą pokazaliśmy, że jeszcze w tym turnieju jesteśmy.” – przyznał mu rację nasz kapitan, Michał Kubiak.
To właśnie o Kubiaka martwiliśmy się najbardziej. Przyjmujący zmagał się z przeziębieniem, które uniemożliwiło mu udział w meczu z Argentyną, a w spotkaniu z Francją odebrało kawał skuteczności. Na szczęście kapitan stanął na nogi i w pojedynku przeciwko Serbii zanotował 53% skuteczności w ataku. “Nie chciałbym za dużo mówić o swoim zdrowiu. Wszystko zostało powiedziane i nie ma sensu dalej zagłębiać się w ten temat.” – powiedział sam zainteresowany – “Mam nadzieję, że z każdym dniem będzie lepiej i tyko tyle. Brawa należą się nie tylko mi ale i całej drużynie, bo zagrała fantastyczne spotkanie.”
“Michał (Kubiak – przyp. red.) jest kapitanem i na wzajem sobie pomagamy na boisku. Widać, ze jesteśmy silniejsi gdy jest z nami. Każdy dodał coś od siebie. Myślę, że jednak nie my jesteśmy od tego, żeby gadać jak najwięcej. To Kubi powiedział kilka słów, trener nakreślił taktykę. Zrealizowaliśmy to i dlatego cieszymy się z awansu.” – dodał Paweł Zatorski.
Zadowolenia ze swoich zawodników nie ukrywa trener, Vital Heynen: “Zagraliśmy wspaniałe spotkanie, nigdy nie widziałem czegoś takiego jako trener. – przyznał Belg – “Graliśmy na wysokim poziomie, zabiliśmy Serbię. Nadal jestem zaskoczony, chociaż znam moją drużynę. Wiedziałem, że są dobrzy, ale nie, że aż tak. Przyjechaliśmy tu z celem na Final Six. Dzisiaj zagraliśmy swój własny mały finał i pokazaliśmy, że umiemy takie finały grać. Walczymy dalej.”
“Gdybyśmy dzisiaj nie podołali, ta Argentyna siedziałaby nam głęboko z tyłu głowy i nie wiem czy można by było ją jakkolwiek wymazać.” – przyznał Piotr Nowakowski.
“Ten mecz dużo ważył. Mogliśmy zapewnić sobie awans dużo wcześniej – zagraliśmy fatalnie z Argentyną. teraz najważniejsze jest to, że wyszliśmy, walczyliśmy na 110% i to wystarczyło, aby wygrać z Serbią. Osobiście uważam, że gdybyśmy grali tak jak dzisiaj, ale jednak przegrali, to pomimo tamtych meczów powiedzieć, że daliśmy z siebie wszystko. (…) Będziemy myśleć o następnym przeciwniku, którego nam przyniesie los. Pierwszy kroczek to wyjście z kolejnej grupy, chociaż faworytem nie będziemy. Trzeba podejść do tych meczów tak jak dzisiaj, jeżeli tak będziemy grali – to na pewno będziemy mogli wyjść z hali z podniesioną głową i wypiętą klatą, jak mawia Jakub Bednaruk”. – zakończył Artur Szalpuk.
Pokonując Serbów, Biało-Czerwoni zajęli pierwsze miejsce w grupie H. Z turniejem pożegnali się Argentyńczycy i Francuzi. W Final Six siatkarskiego mundialu zameldowały się również reprezentacje Włoch, Rosji, Serbii, USA i Brazylii. Losowanie grup odbędzie się w poniedziałek 24 września o godzinie 11:00.
źródło wypowiedzi: Polsat Sport