MŚ: Polacy po porażce z Argentyną: „To przegrana na własne życzenie”

22 wrz 2018, 00:04

Biało-Czerwoni zaliczyli swoją pierwszą porażkę w tegorocznym mundialu. Lepsi od jeszcze obecnych Mistrzów Świata okazali się zawodnicy z Argentyny.

Spotkanie z podopiecznymi Julio Velasco przybrało tak niespodziewany bieg dopiero w drugiej odsłonie. Pierwsza część bezapelacyjnie należała do Polaków. Dominowali w każdym elemencie. Niestety w kolejnych setach sytuacja się odwróciła i na Biało-Czerwonych spadła dziwna niemoc. Zagrywa przestała „wchodzić”, straciliśmy skuteczność w ataku, rywale bez problemu czytali naszą grę i wyprowadzali skuteczne kontry. Swoje trzy grosze dodawali także sędziowie i nowy, kuriozalny, przepis wprowadzony przez federację (pisaliśmy o tym TUTAJ) Pomimo tego, naszym siatkarzom udało się urwać jedno „oczko”.

Ten bardzo dziwny i ciężki mecz wprowadził wszystkich w konsternację. Co stało się z naszą grą, którą wyglądała fantastycznie w pierwszej fazie? „Na gorąco ciężko powiedzieć. Może po prostu mieliśmy słabszy dzień.” – skomentował sytuację Damian Schulz -„Na pewno nie ma się co przejmować tym meczem, trzeba podnieść głowę do góry. Teraz mamy dwa kolejne spotkania, mamy swoje szanse – o tym myślimy.”

„Na razie ciężko powiedzieć skąd wzięła się niemoc. Myślę, że będziemy się tłumaczyć z tego trochę później, najważniejsze, że była i trzeba ją pokonać.” – dodał Jakub Kochanowski. Niemoc rzeczywiście była i to tak obezwładniająca, że ogarnęła całą trzynastkę wpisaną do protokołu. Taki mecz, w opinii kibiców, może podburzyć morale budowane w pierwszej fazie mistrzostw. Na szczęście nasi zawodnicy są dobrej myśli. „Jesteśmy na tyle doświadczonymi zawodnikami, że nie raz byliśmy w podobnych sytuacjach kryzysowych.” – trafnie zauważa Damian Schulz – „Nie będzie problemów, żeby się podnieść po tym meczu.”
„Należy zrobić to dokładnie tak samo jak w przypadku innych porażek. To nie jest nasz pierwszy w życiu przegrany mecz. Musimy o tym zapomnieć, skupić się na kolejnym przeciwniku i postarać się kontynuować i polepszyć swoją grę, bo dzisiaj zagraliśmy bardzo słabo – i to tyle. Taki turniej pokazuje, że często o meczu decyduje dyspozycja dnia. My dzisiaj ewidentnie nie byliśmy w najlepszej dyspozycji, mam nadzieję, że jutro będziemy.” – podtrzymuje Kochanowski.

Światełko w tunelu zobaczyliśmy chyba dopiero w końcówce decydującej odsłony, gdy Polacy mieli serię piłek na zakończenie spotkania. Niestety, Argentyńczycy zgasili i to.  „Pomijając jak ten mecz się toczył, były wzloty, upadki, ale dalej wracaliśmy do gry i w tie-break’u mieliśmy trzy piłki meczowe. Nie wykorzystaliśmy żadnej, więc to przegrana na własne życzenie. Jedną z nich powinniśmy skończyć, dlatego jest żal i rozczarowanie. Myślę, że szybko wyrzucimy ten mecz z siebie, bo jutro kolejne ważne spotkanie.” – powiedział po spotkaniu Dawid Konarski. Nasz atakujący został również zapytany o powód takiego chaosu, który miał miejsce po naszej stronie boiska.  „Za bardzo wszyscy chcieliśmy na siłę przemóc Argentynę zamiast zachować trochę spokoju, rozegrać sensowną akcję, czy oddać piłkę.” – wyjaśnił zawodnik – „Szliśmy coraz mocniej i mocniej, oni nas wyblokowywali, wyprowadzali kontrataki. Trochę tej zimnej głowy zabrakło. Jestem załamany, ze po tym pierwszym secie tak weszliśmy dalej w spotkanie. Spuściliśmy z tonu i przegraliśmy. Jesteśmy na tyle doświadczoną grupą, że wszyscy to szybko z głowy wyrzucimy. Dzisiaj mogliśmy zrobić bardzo duży krok w stronę awansu. Nie udało się, są jeszcze dwa spotkania do zagrania, więc wszystko pozostaje w naszych rękach.”

Być może Polakom zabrakło obecność Michała Kubiaka, który ze względu na problemy zdrowotne musiał oglądać spotkanie z hotelowego pokoju. „Na pewno się denerwował że nie mógł być tu z nami i pomóc.”  – powiedział Konarski – „Mam nadzieję, że czuje się lepiej i jutro z nami tu będzie. To nie jest tak, że bez Michała nie da się grać, pokazaliśmy w pierwszym secie, że możemy i to równie dobrze. No ale cóż – przegraliśmy. Duża szkoda.”

Kolejnymi przeciwnikami Biało-Czerwonych są Francuzi. podopieczni Laureanta Tillie nie mają nic do stracenia i podejdą do tego spotkania z bardzo małymi szansami na awans. Dla nas za to będzie to spotkanie „o przeżycie”, aby nie skomplikować swojej sytuacji jeszcze bardziej.

Źródło wypowiedzi: Polsat Sport/TVP Sport 

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA