Pojedynek Izu Ugonoha, Andrzeja Fonfary, Patryka Szymańskiego, Mariusza Wacha czy dobrze zapowiadająca się gala w Wieliczce – oto wszystko, co czeka nas w najbliższym czasie w boksie zawodowym w wykonaniu polskich pięściarzy.
Już jutro do ringu wyjdzie pierwszy z wymienionych bokserów, a mianowicie Izu Ugonoh. Polak podejmie Ibrahima Labaran, a stawką walki będzie m.in. pas interim WBA Oceania. Faworyt? 70% Izu – 30% Labaran. Walka zaplanowana jest na godzinę 8:30 czasu polskiego. Transmisja Polsat Sport.
Nie trzeba będzie długo czekać na kolejne emocje bokserskie związane z występem polskiego boksera, bo już w najbliższą sobotę do ringu wyjdzie Andrzej Fonfara. Zresztą nie tylko on. Między linami zobaczymy również Patryka Szymańskiego. Pierwszy z wyżej wymienionych pięściarzy podejmie Nathana Cleverly, z kolei drugi z nich, czyli Patryk Szymański zmierzy się z Richarem Gutierezem. W pierwszym pojedynku faworyta ciężko wskazać, jednak bukmacherzy większe szanse na zwycięstwo dają Polakowi. W drugim starciu zdecydowanym faworytem Polak.
Kolejnym etapem bokserskiego święta dla każdego fana szermierki na pięści będzie polski akcent, a mianowicie gala w Wieliczce, gdzie dojdzie do pojedynku powracającego do boksu po długiej przerwie, która była spowodowana kontuzją – Krzysztofa Zimnocha. Polak podejmie zawsze groźnego Gbengę Oluokun. Z innych ciekawszych pojedynków, które będzie można zobaczyć na gali to m.in. starcie Matyi z Ludwiczakiem czy pojedynek Głażewskiego z Grafką.
6 dni później czas na galę w Białymstoku, gdzie w walce wieczoru zobaczymy pojedynek Gerlecki – Forsman. Z innych ciekawszych starć – Rzadkosz vs Murashkin czy Świerzbiński vs Skrzypczyński.
To tyle, jeśli chodzi o październik. Czas na listopad, a tutaj czeka nas pojedynek dwóch gigantów wagi ciężkiej. Mariusz Wach vs Alexander Povietkin. Zdecydowanym faworytem tego starcia wydaje się być Rosjanin, który po tej walce może stać się oficjalnym pretendentem do starcia z Deontayem Wilderem. Ale dlaczego mu tej szansy nie zabrać.. ? W końcu Mariusz Wach też z niejednego pieca chleb jadł, a z całą pewnością wytrzymanie 12 rund w starciu z Władimirem Kliczko nic mu nie ujmuje. Będą ciosy, oj będą!