Oakland Raiders są jedną z największych rewelacji tego sezonu NFL. Drużyna Sebastiana Janikowskiego odniosła dziewiąte zwycięstwo w obecnej kampanii i jest coraz bliżej awansu do fazy play-off. Dzisiejszej nocy podopieczni Jacka Del Rio okazali się minimalnie lepsi od finalistów ostatniego Super Bowl, Carolina Panthers, a decydujące o triumfie gospodarzy punkty zdobył kopacz rodem z Polski.
Pierwsze przyłożenie w tym starciu kibice oglądali po niespełna 11 minutach gry. Podanie gwiazdora Raiders, Dereka Carra dzięki efektownemu wyskokowi złapał Seth Roberts, dając gospodarzom 6 punktów. Jedno “oczko” udanym podwyższeniem dorzucił Sebastian Janikowski. Dość szybko touchdownem odpowiedział jednak najbardziej wartościowy zawodnik poprzedniego sezonu NFL, Cam Newton. Po udanym kopnięciu Grahama Gano rezultat zmienił się na 7:7.
Druga kwarta przebiegała całkowicie pod dyktando gospodarzy z Oakland. Najpierw przyłożeniem popisał się Latavius Murray, a celnie podwyższył za jeden punkt Janikowski. Polak w 24. minucie podszedł do wykonania field goala z 23 jardów i udowodnił swoją dobrą dyspozycję, dopisując do swojego indywidualnego dorobku 3 “oczka”. W pierwszej połowie Cam Newton mimo zdobycia przyłożenia spisywał się bardzo słabo, a podsumowaniem jego postawy może być akcja z końcówki drugiej kwarty. Wówczas będąc tuż przed własnym polem punktowym, podał on w ręce defensora Raiders, a Khalilowi Mackowi nie pozostało nic innego, jak wbiec w endzone i powiększyć przewagę ekipy z Oakland. Do przerwy dzięki podwyższeniu Janikowskiego “The Silver and Black” prowadzili więc 24:7 i wydawało się, że mają spotkanie pod kontrolą.
Po zmianie stron role się jednak odwróciły – przyjezdny zdołali w trzeciej kwarcie zdobyć aż 3 przyłożenia, co spowodowało, że to oni po raz pierwszy w tym meczu wyszli na prowadzenie. Punktowanie w tej części rozpoczął krótką akcją biegową Jonathan Stewart. Co ciekawe, po jego touchdownie, Graham Gano został zablokowany przy próbie podwyższenia za jeden punkt, co poważnie skomplikowało plany gości. Gdy niespełna trzy minuty gry później Tedd Ginn Jr. wykorzystał fantastyczne, około 50-jardowe podanie Cama Newtona, Panthers zdecydowali się zrehabilitować próbując podwyższenia za dwa. Sztuka ta im się jednak nie udała, podobnie jak po drugim przyłożeniu Stewarta. Wystarczyło to jednak do objęcia minimalnego prowadzenia – 25:24.
Ostatnia kwarta rozpoczęła się od przyłożenia Kelvina Benjamina, co jeszcze bardziej skomplikowało sytuację Raiders. Tym razem jednak nie podjęto już ryzyka i Gano bez kłopotów podwyższył za jeden punkt (32:24). Niesieni dopingiem gospodarze nie zamierzali jednak odpuszczać. Ze świetnej strony znowu pokazał się Derek Carr, który przez większość drugiej połowy grał z urazem małego palca prawej dłoni. Na chwilę w trzeciej części pojedynku musiał on nawet opuścić boisko, a w jego miejsce pojawił się Matthew McGloin, po którym widać było brak praktyki meczowej. Ku euforii miejscowych fanów, Carr został sprawnie opatrzony i dość szybko powrócił na plac gry, co miało wielki wpływ na końcowy wynik. To jego podanie na touchdown zamienił Clive Walford, zmieniając wynik na 30:32. Wówczas ryzyko nie po raz pierwszy w tym sezonie podjął trener gospodarzy, Jack Del Rio, co przyniosło zamierzony skutek. Podwyższenie za dwa punkty wykorzystał Seth Roberts, doprowadzając tym samym do remisu.
W końcówce spotkania piłka była w posiadaniu zespołu z Oakland, lecz nie potrafili oni w trzech próbach przemieścić się o 10 jardów. W związku z tym na murawę desygnowany został Janikowski, przed którym stanęła kolejna próba field goala z 23 jardów. Nasz rodak mimo presji czasu (1:45 do końca) nie pomylił się i jak się chwilę później okazało, zdobył decydujące o zwycięstwie punkty dla swojej drużyny, ustalając wynik na 35:32.
Raiders po na ten moment mogą pochwalić się bilansem 9-2 i nadal liderują w stawce dywizji AFC West. Teraz drużynę polskiego “rodzynka” w NFL czeka starcie z Buffalo Bills, które odbędzie się 4 grudnia.