Nie ma licencji, klub płaci ogromne kary. William Still rządzi w Ligue 1

Aktualizacja: 19 mar 2023, 09:37
2 lut 2023, 13:38

W ostatnich miesiącach ekipa Stade de Reims spisuje się znakomicie. Żadnych ligowych porażek, wywalczony remis z Paris Saint-Germain i marsz w górę tabeli cieszą z pewnością każdego sympatyka czerwono-białych. Niezwykły jest w tym wszystkim fakt, że dzieje się to pod wodzą Williama Stilla. Trenera, który nie ma nawet licencji, a klub za jego występy musi płacić wysoką karę grzywny.

William Still bez licencji UEFA Pro. Płaci karę za każdy mecz

W październiku 2022 roku drużyna Stade de Reims była dopiero na 15. lokacie francuskiej Ligue 1. Wówczas z klubem rozstał się Oscar Garcia. Powodem zwolnienia hiszpańskiego trenera były niezadowalające wyniki jego podopiecznych. Klub postanowił, że stery w klubie przejmie zaledwie 30-letni William Still. Wydawało się, że Belg, który wcześniej piastował stanowisko asystenta trenera głównego, przejmie drużynę tylko na czas poszukiwania nowego szkoleniowca. Wszak sam nie posiadał jeszcze licencji UEFA Pro.

Niespodziewanie francuska drużyna błyskawicznie zaczęła osiągać znacznie lepsze rezultaty. Dość napisać, że od października nie przegrała nawet jednego spotkania w Ligue 1. Aktualnie bilans starć Stilla prezentuje się naprawdę imponująco. Belg brytyjskiego pochodzenia poprowadził klub w 13 oficjalnych meczach. Zanotował w nich 7 zwycięstw oraz 6 remisów. Porażki? Jedna, ale tylko w meczu towarzyskim.

Dlatego też Still szybko przestał być opcją awaryjną i stał się zarówno pełnoprawnym szkoleniowcem Stade de Reims, jak i najmłodszym trenerem ze wszystkich pracujących w pięciu najlepszych ligach europejskich. Tu pojawił się jednak pierwszy poważny problem. Brak licencji UEFA Pro sprawił bowiem, że za każdy mecz ze Stillem na ławce czerwono-biali muszą płacić karę. I to nie małą, gdyż wynoszącą 25 tysięcy euro. Ze względu na talent Belga są jednak gotowi ponosić wspomniane koszty.

Historia z gier komputerowych, która dopiero się zaczyna

Jak to się stało, że William Still prowadzi zespół, który w niedzielę 29 stycznia skutecznie przeciwstawił się Paris Saint-Germain na ich własnym stadionie? Jest to historia rodem z gier komputerowych. Te zresztą Still uwielbia, gdyż w przeszłości namiętnie grał w Football Managera. To właśnie wirtualna rzeczywistość pozwoliła mu odkryć wielką pasję do futbolu.

Już w wieku 19 lat Belg zgłaszał się więc do różnych klubów, aby te dały mu szansę pracy z piłkarzami. Zgodziła się ekipa Sint-Truiden, która pozwoliła mu na wykonywanie wideoanaliz w ramach wolontariatu. Praca Stilla szybko została doceniona. Trener Yannick Ferreira zabrał go ze sobą do Standardu Liege.

Jego kariera nabrała prędkości w 2017 roku. Mając zaledwie 24 lata, objął stanowisko asystenta pierwszego trenera w Lierse. Wkrótce został natomiast tymczasowym szkoleniowcem tej drużyny. Pierwszą samodzielną przygodę Stilla z trenerką przerwało bankructwo klubu. Szybko znalazł jednak pracę w Beerschot, gdzie przez trzy lata był asystentem trenera. Na początku 2021 został natomiast pierwszym szkoleniowcem. Najmłodszym w całej historii ligi belgijskiej.

Już wówczas dostał propozycje zastania asystentem Vincenta Kompany’ego w Anderlechcie. Ostatecznie wybrał pracę w Reims. W międzyczasie przebywał jeszcze w Standardzie Liege, gdzie zdobył odpowiednio uprawienia, aby na stałe przenieść się do Ligue 1. Najpierw był asystentem Garcii, a potem już jego następca. Wystarczyło mu pięć spotkań, aby w pełni przekonać do siebie włodarzy klubu. Najpiękniejsze jest w tym wszystko to, że to dopiero początek jego kariery i całej tej niesamowitej historii.

Medialny cyrk czy piłkarska rewolucja? Czym jest Kings League od Pique?

 

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA