W kolejnym spotkaniu 5. kolejki PlusLigi Cuprum Lubin odejmował ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. Spotkanie było niesamowicie zacięte, świetnie dysponowani Miedziowi skutecznie opierali się przyjezdnym. Ostatecznie, po wyrównanej walce kędzierzynianie triumfowali 3:1.
Spotkanie już od samego początku było wyrównane. Zespoły zdobywały punkt za punktem, jednak żaden z nich nie był w stanie uzyskać przewagi (4:4). Zawodnicy wymieniali się mocnymi ciosami, co rusz popisując się efektownymi atakami (11:11). Niespodziewanie przyjezdni zaczęli popełniać błędy, co ich rywale chętnie wykorzystywali (17:14). Trener Andrea Gardini poprosił o czas dla swojego zespołu. Po czasie mistrzowie Polski powoli zaczęli odrabiać straty (19:16), lecz bliski kontakt z rywalami złapali dopiero w końcówce seta. Lubinianie mieli na swoim koncie piłkę setową (24:22), jednak za sprawą Maurice Torresa, kędzierzynianom udało się wyrównać (24:24)! Podopieczni Gardiniego zakończyli pierwszą odsłonę na swoją korzyść 26:24.
Poirytowani niepowodzeniem Miedziowi w fantastyczny sposób otworzyli drugą partię, od razu zyskując wysoką przewagę (5:0). Żadna z ekip nie zamierzała zwalniać tempa, jednak to lubinianie nadal mieli kontrolę nad spotkaniem (6:3). Wysoką skutecznością wykazywał się Łukasz Kaczmarek (9:4). Po drugiej stronie siatki próbował odpowiadać mu Rafał Buszek, jednak przyjezdni w dalszym ciągu musieli gonić wynik (13:8). Kaczmarek dopisał do swojego konta punkt bezpośrednio z zagrywki i przewaga lubinian wynosiła już sześć punktów (17:11). Rozpędzeni miejscowi pewnie zmierzali ku zwycięstwu w tej odsłonie (23:16). Set zakończył się wynikiem 25:18. Lubinianie wyrównali stan rywalizacji w całym spotkaniu do 1:1.
Również tym razem na początku seta na prowadzenie wyszli gospodarze (4:1). Kędzierzynianie dzielnie walczyli aby wyrównać wynik jednak cały czas pozostawali “w tyle” (10:8). W pewnym momencie różnica punktowa wynosiła już tylko jedno “oczko” i zespoły deptały sobie nawzajem po piętach (14:14, 17:17). Gra była na prawdę zacięta i wszystko wskazywało na to, że będzie tak do samego końca partii (19:19). Po sprytnym ataku po bloku Roberta Tahta, to gospodarze mieli jako pierwsi okazję zakończyć tego seta (24:23), jednak Andrea Gardini postanowił zagrać na zwłokę i poprosił o czas dla swojej drużyny. Po time-oucie Mateusz Bieniek zdobył punkt ze środka siatki i rozpoczęliśmy grę na przewagi (24:24). Również on zakończył odsłonę posyłając w boisko przeciwników asa serwisowego (24:26).
Podobnie jak w poprzednich setach, na początku odsłony przewaga leżała po stronie miejscowych (2:1, 6:4). Zespoły grały punkt za punkt i ciężko było któremuś z nich wyjść na prowadzenie. Ostatecznie mistrzom polski udało się nazbierać na swoim koncie kilka “oczek” więcej (13:16). Na szczęście dla przyjezdnych, przewaga cały czas pozostawała po ich stronie (18:20). To był ostatni gwizdek dla Miedziowych, żeby poderwać się do walki, jednak kędzierzynianie skutecznie uniemożliwiali im odwrócenie losów seta (20:23). Spotkanie zakończył punktowy blok przyjezdnych (20:25).
Cuprum Lubin – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (24:26, 25:18, 24:26, 20:25)
MVP: Mateusz Bieniek
Cuprum Lubin: Kaczmarek, Pupart, Michalski, Terzić, Gorzkiewicz, Patucha, Taht, Gunia, Biegun, Masny, Hain, Kryś, Makoś
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Bieńkowski, Szymura, Rejno, Toniutti, Buszek, Jungiewicz, Wiśniewski, Bieniek, Torres, Semeniuk, Deroo, Maziarz, Zatorski, Zapłacki