Niespodzianka w Legionowie. Poza tym pewne zwycięstwa faworytów [Podsumowanie 11. kolejki PGNiG Superligi]

26 lis 2017, 19:55

Niespodziewanie Gwardia Opole przegrała po rzutach karnych w Legionowie. W pozostałych spotkaniach PGNiG Superligi pewne zwycięstwa odnosili faworyci. 

PGE VIVE KIELCE – CHROBRY GŁOGÓW 46:23 (21:11)

To była kompletna deklasacja w wykonaniu piłkarze Vive, którzy od początku stanęli mocno w obronie, wspierając Sławomira Szmala. Zawodnikom Jarosława Cieślikowskiego nic nie wychodziło w ataku poza pojedynczymi atakami Kamila Sadowskiego (rzucił łącznie 8 bramek), natomiast kielczanie szybko zbudowali przewagę do przerwy (21:11).

Po przerwie goście nadal popełniali proste błędy w ataku, a kiedy zdołali oddać rzut, zatrzymywał ich nawet młody bramkarz Vive, Miłosz Wałach. Poza nim w składzie pojawił się Bartłomiej Bis na obrocie, który wykorzystał swoją szansę (4 gole). On i partnerzy z drużyny bezlitośnie dziurawili siatkę głogowian, wygrywając 46:23.

KS AZOTY PUŁAWY – MMTS KWIDZYN 27:18 (18:6) 

Przebieg meczu nie wskazywał, żeby grały przeciwko sobie 3. i 4. drużyna zeszłego sezonu. Kwidzynianie osłabieni brakiem Marka Szpery rozczarowywali na całej linii. Po kwadransie Azoty prowadziły 11:2, wykorzystując dobrą defensywę i wyśmienitą postawę Walentyna Koszowego w bramce. Z tego wyprowadzane szybkie kontry kończyli Adam Skrabania i Patryk Kuchczyński, podwyższając prowadzenie puławian (18:6).

Po przerwie gra była dużo bardziej wyrównana, dlatego dystans MMTS-u do rywali nie zmniejszył się. Najskuteczniejszymi w ich barwach byli Adrian Nogowski i Andrzej Kryński (po 4 trafienia). Dodatkowo w bramce Azotów parę piłek odbił Wadim Bogdanow.

PIOTRKOWIANIN PIOTRKÓW TRYBUNALSKI – ORLEN WISŁA PŁOCK 23:31 (9:14)

Wisła Płock nie miała problemów z ograniem nieskutecznych w ataku piłkarzy Piotrkowianina. Wynik meczu otworzył Marcin Tórz, ale bramkę na 3:1 dla gości zdobył Valentin Ghionea. Do przerwy Piotrkowianin miałby szansę na wyrównanie, gdyby nie zmarnowane sytuacje przez Mateusza Góralskiego (9:14).

W drugiej połowie Nafciarze kontrolowali osiągnięty rezultat aż do 55. minuty, kiedy wygrywali już tylko 25:22. Gospodarzy nie było jednak stać na więcej i wyraźnie ulegli z Wisłą (23:31).

KPR LEGIONOWO – KPR GWARDIA OPOLE 21:21 (8:13) 

Gwardia, podobnie jak tydzień wcześniej Azoty, przekonała się do nie lekceważenia przeciwników z Mazowsza. W pierwszej połowie nic nie wskazywało na niespodziankę. Gwardziści pewnie prowadzili, gdyż Adam Malcher zatrzymywał niemal co drugą piłkę lecącą w jego kierunku (13:8).

W 48 minucie opolanie prowadzili jeszcze 16:12, ale KPR poprawił skuteczność w ataku i zabrał się do odrabiania strat (18:18). Wyróżniającym się ogniwem ofensywy Legionowa był Kacper Adamski (8 goli). W ostatniej minucie Gwardia prowadziła 21:20 po bramce Macieja Zarzyckiego, jednak w ostatnich sekundach legionowianie wywalczyli rzut karny. Po końcowej syrenie wykorzystał go Adamski, a w serii rzutów karnych lepsi byli zawodnicy Marcina Smolarczyka.

MKS ZAGŁĘBIE LUBIN – SPÓJNIA GDYNIA 36:26 (19:12)

Podrażnione po nieznacznej porażce w derbach Dolnego Śląska Zagłębie pewnie rozbiło Spójnię Gdynia. W ekipie Lubina prym wiedli skrzydłowi, Arek Moryto i Jan Czuwara. Dużą zasługą w zwycięstwie było zatrzymanie najlepszego strzelca gdynian, Roberta Kamyszka. Jeszcze przed przerwą Oleksandr Kyrylenko zminimalizował stratę gości do pięciu bramek, jednak w przekroju całego meczu nie potrafili zachować dobrej skuteczności w ataku.

W drugiej części Rafał Jamioł ze Spójni i Tomasz Pietruszko z Zagłębia ujrzeli czerwone kartki. W 40. minucie po bramce Czuwary przewaga miedziowych wzrosła do dziesięciu bramek.

MEBLE WÓJCIK ELBLĄG – WYBRZEŻE GDAŃSK 18:29 (9:13) 

Wybrzeże od początku do końca rywalizacji było lepszym zespołem. W bramce dobrze spisywał się Artur Chmieliński, w ataku trafiali Michał Bednarek i Łukasz Rogulski i gdańszczanie do przerwy wygrali 13:9. W drugiej połowie twarda dotychczas defensywa elblążan odpuściła Wybrzeżu. Na pewno duży wpływ na to miała czerwona kartka Marcina Miedzińskiego. Właściwie było już po meczu, gdy do bramki gospodarzy trafił Marek Podobas (22:13).

SANDRA SPA POGOŃ SZCZECIN – MKS ENERGA KALISZ 28:17 (14:9)

Szczecinianie rozpoczęli od prowadzenia 3:0, podczas gdy po drugiej stronie parkietu nie szło zawodnikom Pawła Ruska. Nieskuteczny Kirył Kniaziew szybko skończył zawody. Dobrze grą na środku kierował Seweryn Gryszka, a w bramce gospodarzy prawdziwą zaporą nie do przejścia był Sebastian Zapora (14:9).

Na początku drugiej połowy wynik był już rozstrzygnięty na korzyść Pogoni (21:11). W kontrataku dobrze radzili sobie Kuba Radosz i Michał Krysiak. Piłkarzom Piotra Frelka wychodziło wszystko, podczas gdy kaliszanie mieli kłopot nawet z wykorzystywaniem rzutów karnych. Po jednym z nich czerwoną kartkę za trafienie w twarz Marcina Teterycza otrzymał Michał Czerwiński, skrzydłowy Kalisza.

SPR STAL MIELEC – GÓRNIK ZABRZE 29:35 (11:18)

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA