W kolejnym spotkaniu pierwszej kolejki PlusLigi, Carrad Czarni Radom podejmowali na swoim boisku GKS Katowice. Choć wydawało się, że faworytami spotkania będą gospodarze, to podopieczni Piotra Gruszki postawili twarde warunki i wygrali sensacyjnie z gospodarzami w czterech setach.
Spotkanie rozpoczęło się od gry punkt za punkt (4:4), po czym trzy kolejne akcje zapisały się na koncie GKS-u (4:7). W dalszej części wciąż utrzymywali skromną przewagę (8:11). Punktowymi blokami katowiczanie zdobywali kolejne “oczka” (12:17). Wiele błędów w zagrywce radomian nie pozwalało im nawiązać walki z rywalami (14:22). Atak Pawła Pietraszko zakończył partię otwierającą spotkanie, wygraną przez podopiecznych trenera Gruszki 15:25.
W drugim secie katowiczanie podtrzymali dobrą passę i weszli w partię z przytupem. Szybko osiągnęli prowadzenie 1:4. Tym razem radomianie zdołali szybko doprowadzić do wyrównania (5:5). As serwisowy Komendy dał kolejne prowadzenie gościom (9:11). Z czasem powiększali oni swoją przewagę (13:17). Błąd za błędem w końcówce seta pogrążał gospodarzy spotkania. Goście spokojnie zmierzali do zakończenia partii na swoją korzyść (15:21). Ostatecznie wygrali do 16.
10-minutowa przerwa dobrze zadziała na zespół trenera Prygla. Choć początkowo utrzymywał się remisowy wynik to po wykorzystanych kontrach radomianie wyrobili skromną przewagę (9:6). Jedna jak i druga drużyna popełniała sporo błędów w polu zagrywki (12:10). Katowiczanie próbowali odrabiać starty. Udało im się zbliżyć na punkt (15:14). Zagrywka zupełnie nie leżała tego dnia po stronie gospodarzy. Raz po raz zawodnicy psuli swoje serwisy (19:18). Wyjątkiem okazał się po chwili Michał Ostrowski, który pochwalił się asem serwisowym (22:18). Do niego dołączył również Kamil Droszyński, która po swojej zagrywce dał piłkę setową swojej drużynie (24:19). Pomyłka Kapelusa w ataku zakończyła trzecią partią z korzyścią dla gospodarzy (25:19).
Czwarta partia rozpoczęła się lepiej dla gości, którzy dzięki zagrywce Kapelusa zdobyli trzypunktową przewagę (3:6). W dalszym ciągu wciąż ją utrzymywali (4:9). Radomianie odrobili część strat (13:15). Po punktowym bloku gości sensacja była coraz bliżej spełnienia (16:21). Choć radomianie doprowadzili do wyrównania w końcówce (22:22) to katowiczanie wytrzymali presję i wygrali całe spotkanie (23:25).
Cerrad Czarni Radom – GKS Katowice 1:3 (15:25, 16:25, 25:19, 23:25)
Cerrad Czarni Radom: Teryomenko, Ostrowski, Vincic, Żaliński, Wasilewski, Ziobrowski, Filip, Droszyński, Rybicki, Huber, Fornal, Kwasowski
GKS Katowice: Krulicki, Stańczak, Witczak, Komenda, Butryn, Kapelus, Kalembka, Pietraszko, Fijałek, Kohut, Mariański, Stelmach, Sobański, Quiroga