Jeden miał szczęście i znalazł się na ostatnim miejscu dającym awans do sobotniego konkursu w Engelbergu. Drugi miał pecha, bo zabrakło mu do promocji zaledwie 0,1 punktu i został sklasyfikowany na 41. pozycji. Obaj mieli jednak w piątek kłopoty, które znacznie utrudniły im lepsze skoki. Dawid Kubacki narzekał na nowe buty, a Stefan Hula miał problem z soczewką.