Nieudana końcówka Biało-Czerwonych w meczu z Danią

28 paź 2017, 17:45

Drugim rywalem reprezentacji Polski w turnieju towarzyskim Golden League byli gospodarze Duńczycy. W pierwszej części dominowali miejscowi, ale w drugiej Polacy zaprezentowali dużo lepszą grę. Jednak w ostatnich minutach stracili koncentrację i to Dania mogła cieszyć się z wygranej. 

W pierwszych minutach meczu biało-czerwoni mieli problem ze skutecznością, a w bramce dobrze radził sobie Landin. Obie drużyny grały nerwowo, a pierwsze trafienie dla naszej drużyny zdobył w szóstej minucie Moryto. Duńczykom udało się zdobyć dwubramkową przewagę (3:1). Biało-Czerwoni dostali szansę na wyrównanie, gdyż wykluczony został Mollgaard. Osłabienie wykorzystał Moryto i rzucił gola wyrównującego. Jednak bramkarz gospodarzy był niesamowicie skuteczny i obronił kolejny rzut, a jego koledzy ponownie zbudowali przewagę (6:3).

Obie ekipy zaliczyły przestój w grze. Tę niemoc przełamał Malcher, ale Polacy nadal musieli gonić przeciwnika. Mieli utrudnione, gdyż kolejną bramkę ugrał bardzo dobrze dysponowany Larsen. Pomimo tego, Biało-Czerwonym udało się złapać kontakt, ale w ostatnie minucie pierwszej połowy dwukrotnie trafili Duńczycy i ugrali zapas przed kolejną częścią starcia (11:8).

Po przerwie Polacy musieli sobie radzić w osłabieniu, gdyż karę dostał Walczak. Z tego powodu o czas poprosił trener Przybecki. To niewiele pomogło i Duńczycy ugrali już pięć „oczek” przewagi (14:9). Nadal kapitalnie spisywał się bramkarz rywala Green. Rywalizacja była zacięta i Polacy wywalczyli rzut karny, który wykorzystał Potoczny. Nasi rodacy mieli okazję do wyrównania, gdyż na ławkę powędrował Hald.

Biało-Czerwoni stopniowo odrabiali straty i różnica wynosiła jedynie dwa „oczka”. Polacy zaczęli dominować – spożytkowali kontry, a Walczak doprowadził do remisu (15:15). Od tego momentu drużyny szły łeb w łeb. Naszym reprezentantom udało się objąć prowadzenie po bramce Gębali. Natomiast gospodarze nie mogli popisać się skutecznością. Przewaga Polaków rosła, a z koła trafił Syprzak. Duńczycy chcieli za wszelką cenę wyrównać, ale popełniali błędy i time-out wziął ich trener (19:23). To pomogło gospodarzom, który na dwie minuty do końca starcia doprowadzili do remisu. Polacy nie zachowali zimnej krwi i po trafieniu Ballinga to Dania mogła cieszyć się z wygranej (26:25).

Dania – Polska 26:25 (11:8)

Dania: N. Landin, Green – M. Landin, Mortensen, Jansen, Damgaard, Lauge Schmidt, Mollgaard, Mensah Larsen, Olsen, Larsen, Balling, Sven Hansen, Lindberg, Zachariassen, Toft Hansen

Polska: Wyszomirski, Malcher, Kornecki – Wróbel, Walczak, Szyba, Syprzak, Przybylski, Potoczny, Paczkowski, Moryto, Łangowski, Krajewski, Chrapkowski, T. Gębala, M. Gębala, Daszek, Daćko, Czuwara

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA