W pierwszym meczu o miejsca 5-6 rozegranym w Gdańsku, miejscowy AZS Łączpol AWFiS pokonał Metraco Zagłębie Lubin. Akademiczki na swoim terenie zagrały bardzo dobre spotkanie ale różnica pięciu bramek nie może być żadną gwarancją na końcowy sukces. Tym bardziej, że gospodynie potrafią zagrać dobrze i skutecznie i będą chciały się zrewanżować ekipie Jerzego Cieplińskiego.
Zespół z Lubina zagrał ambitnie ale nie zdołał pokonać, dobrej w tym dniu, obrony gdańszczanek. – Na pewno bardzo chciałyśmy wygrać ten mecz i zmazać plamę po naszych ostatnich niepowodzeniach. Niestety nie udało się. Popełniłyśmy zbyt wiele błędów własnych w kluczowych momentach, co pozwoliło drużynie z Gdańska oddalić się na kilka bramek – wyznała Patrycja Chojnacka, bramkarka Zagłębia.
Dla zespołu Zagłębia walka o miejsca 5-8 nie jest tym, na co liczono w Lubinie. Również mecze w Pucharze Polski nie ułożyły się na korzyść Metraco. – Taki ciężki okres może zdarzyć się każdemu, także nie poddajemy się. Ten tydzień poświęcamy głównie na analizę ostatniego spotkania oraz staramy się wyeliminować błędy. W sobotę musimy zagrać zdecydowanie bardziej skutecznie – zaznaczyła Chojnacka.
Zarówno jedna i druga drużyna chce wygrać. Dla szczypiornistek z Gdańska to będzie walka o utrzymanie przewagi i próba sprawienia niespodzianki, dla Metraco to kwestia zniwelowania różnicy i pokonania rywalek z boiska. – Mamy do odrobienia 5 bramek i jest to jak najbardziej możliwe. W naszej hali z większości spotkań wychodziłyśmy zwycięsko i mamy nadzieję, że tak będzie i tym razem – podsumowała goalkiperka z Lubina.