Czwarta kolejka PGNiG Superligi mężczyzn okazała się bardzo emocjonująca. Faworyt meczu, zespół z Puław w bardzo wyrównanej walce wygrał zaledwie jedną bramką z Chrobrym Głogów (26:25). Fatalny błąd gospodarzy w ostatnich sekundach sprawił, że Azoty zdobyły dwa punkty.
Pierwsza połowa meczu była wyrównana. Gospodarze ani przez chwilę nie pozwolili drużynie z Puław na zbyt duże prowadzenie. W 17. minucie poważna kontuzja rozgrywającego Azotów, Piotra Masłowskiego, wykluczyła go z udziału w dalszej części spotkania. Największą przewagę w pierwszej części meczu miała drużyna z Puław, w 25. minucie prowadziła 12 do 10, jednak zaledwie minutę później gospodarze odrobili stratę dwóch bramek. Dzielna walka gospodarz do końca pierwszej połowy doprowadziła do upragnionego remisu (13:13) i postawiła puławian w ciężkiej sytuacji przed kolejną częścią spotkania.
W drugiej połowie spotkania Chrobry Głogów nie odpuszczał. W 34. minucie gospodarze prowadzili z puławianami 17:15. W 35. minucie swój czas wykorzystała drużyna gości, jednak dwie minuty później o przerwę poprosił trener zespołu z Głogowa. Ponownie dwupunktowe prowadzenie zyskała drużyna gospodarzy na 13 minut przed końcem spotkania (22:20). Remis w pierwszej połowie zdecydowanie dodał wiatru w skrzydła Chrobremu, który nie był faworytem meczu. Ostatnie chwile drugiej połowy były bardzo nerwowe. W końcówce spotkania dwuminutową karę dostał zawodnik gospodarzy, a tuż po nim również gracz Azotów. W 57. minucie o czas ponownie poprosił zespół przejezdnych (23:23), natomiast minutę później kolejne wykluczenie dostał zawodnik gospodarzy. Na minutę przed końcem meczu szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechyliła drużyna przejezdnych ustalając wynik spotkania na 26:25.
SPR Chrobry Głogów – KS Azoty Puławy 25:26 (13:13)
nie no, zero nazwisk w relacji, oprócz Masłowskiego. Nie podaliście ilości zdobytych bramek przez poszczególnych zawodników. SŁABO takie coś czytac