Gracze z Bielska-Białej po dość szybkiej przegranej z Łuczniczką Bydgoszcz w poprzedniej kolejce (0:3) w starciu z Indykpolem AZS Olsztyn chcieli się zrehabilitować. Goście za to, jak w każdym meczu, chcieli pokazać, że jeszcze w lidze mogą namieszać. I to zamierzenie Akademicy w pełni zrealizowali.
Mecz rozpoczął się lepiej dla olsztynian, którzy szybko wypracowali sobie kilkupunktową przewagę przy dobrej serii zagrywek Jana Hadravy (1:4). Dobra dyspozycja Bartosza Janeczka pozwoliła gospodarzom odrobić część strat, jednak wciąż to Akademicy z Olsztyna byli na prowadzeniu (7:8). W dodatku już niebawem kolejny gracz AZS-u – Wojciech Włodarczyk – popisał się doskonałym serwisem (10:13). Kilka błędów po stronie gości i skuteczni w ataku środkowy Wojciech Siek oraz przyjmujący Milos Vemić i na tablicy wyników w Bielsku-Białej zagościł remis (18:18). Od tego momentu gra była naprawdę wyrównana (20:21). Po udanych atakach Aleksandra Śliwki o czas poprosił trener Miroslav Palgut (20:22). Nie pomogło to jednak bielszczanom w wygraniu tego seta, którego zakończył skuteczny ataka Hadravy (22:25).
Druga partia zaczęła się analogicznie do poprzedniej – prowadzeniem Indykpolu (0:2). Gospodarze od początku musieli więc gonić rywali, a ciężar zdobywania punktów w tej drużynie ponownie wziął na siebie Vemić (4:7). Starał się go w tym zadaniu wesprzeć atakujący, Paweł Gryc (7:10). Z kolei po stronie olsztynian pierwszoplanowe role grali środkowi – doświadczony Daniel Pliński i młodziutki Jakub Kochanowski (8:12). Z każdą kolejną akcją podopieczni Andrei Gardiniego grali coraz pewniej (13:16). Zupełnie inaczej było po przeciwnej stronie siatki – błędy bielszczan nie pozwalały im odrobić przewagi (19:22). Nie pomagały żadne roszady w składzie (20:24). Zepsuta zagrywka Storożiłowa zakończyła seta (23:25).
Tak skuteczny w poprzednich partiach Jan Hadrava trzeciego seta rozpoczął od błędów (3:1). Z drugiej strony siatki mylić się zaczął Gryc, dzięki czemu goście mogli odrobić straty, a w końcu wyjść na prowadzenie (7:8). Czujni na siatce nie mieli problemów z odczytaniem zamiarów rozgrywającego rywali, skutecznie blokując ich ataki (8:12). Pokazując świetną zagrywkę i pewne ataki – zarówno ze środka, jak i ze skrzydeł, nie dawali przeciwnikom najmniejszych szans na skrócenie dystansu punktowego, wciąż powiększając swoją przewagę (12:19). Przy takim wyniku olsztynianie mogli pozwolić sobie na pełne ryzyko, dlatego też i oni popełniali czasem błędy (15:21). Nie przeszkodziły im one zupełnie w wywiezieniu z Bielska-Białej trzech punktów (16:25).
BBTS Bielsko-Biała – Indykpol AZS Olsztyn 0:3 (22:25, 23:25, 16:25)
MVP: Aleksander Śliwka
BBTS Bielsko-Biała: Gaca, Grzechnik, Storożiłow, Siek, Modzelewski, Gryc, Janeczek, Bieńkowski, Vemić, Bartos, Lipiński, Kwasowski, Koziura, Czauderna
Indykpol AZS Olsztyn: Woicki, Włodarczyk, Hadrava, Pliński, Zniszczoł, Kochanowski, Boswinkel, Makowski, Śliwka, Buchowski, Palacios, Zabłocki, Żurek