W meczu 5. kolejki najwyższej klasy rozgrywkowej Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego, Kozły Poznań podejmowały Warsaw Eagels. Atut własnego boiska nie pomógł jednak poznaniakom, którzy przegrali aż 0-48, odnosząc trzecią z rzędu porażkę w tym sezonie.
Mecz od mocnego uderzenia rozpoczęli zawodnicy Eagels – po dwóch przyłożeniach Jakuba Kłoskowskiego i skutecznych podwyższeniach Piotra Pamulaka było 14-0 dla przyjezdnych. Kozły nie radziły sobie w ataku, stosując w większości łatwe do rozczytania akcje biegowe, oraz popełniały błędy w obronie. Po jednym z takich błędów straciły piłkę w swoim polu punktowym, przez co różnica w wyniku zwiększyła się o kolejne dwa punkty. Po odkopnięciu, będącym skutkiem poprzedniej akcji udany return zakończony przyłożeniem zaliczył Cody Smith i po podwyższeniu Pamulaka za 1 punkt było już 23-0. Jakby tego było mało przyłożenie zanotował jeszcze McCrea, i pierwsza kwarta zakończyła się nokautem 30-0!
W drugiej kwarcie kolejne przyłożenie dla Eagels zdobył Pamulak, goście zdecydowali się jednak na podwyższenie za 2 punkty, które okazało się nieudane. Po przerwie drużyna z Warszawy mając bezpieczną przewagę wyszła bardziej rezerwowym składem. Pomimo tego pod koniec meczu dołożyła jeszcze 2 kolejne przyłożenia w wykonaniu Karola Żaka i Piotra Malesy, odnosząc tym samym przekonujące zwycięstwo 48-0.
Dla Kozłów jest to już trzecia wysoka porażka w tym sezonie, stawiająca ich w trudnej sytuacji w kontekście walki o utrzymanie w Toplidze. Decydujące może okazać się dla nich kolejne spotkanie, w którym zmierzą się z Husarią Szczecin. Warsaw Eagels po tym meczu mają bilans 2-1, a w następnej kolejce podejmą Panthers Wrocław.