PECHOWY ROK
Ten rok na pewno nie należał do polskiego boksu. Większośc ważniejszych walk, które stoczyli w ringach nasi pięściarze zakończyła się fiaskiem. Już w styczniu Artur Szpilka musiał uznać wyższość Bryanta Jenningsa. Walka ta pokazała jak dużo jeszcze brakuje Szpilce do toczenia walk na tym poziomie. Dwa miesiące później liczyliśmy na Tomasza Adamaka w walce z Ukraińcem, Wieczysławem Głazkowem. Był to początek końca kariery Górala. To nie był już ten stary, dawny Adamek, którego cechowała szybkość. Polak za dużo w tym pojedynku nie pokazał, przez co szanse na walkę o pas mistrza świata zmalały niemal do zera. W czerwcu, w Monako Mateusz Masternak podjął walkę z Kalengą, aby odbudować reputację po nieudanym wyjeździe do Rosji, gdzie skrzyżował ręce z Drozdem. Polak przegrał z Francuzem jednogłośnie. Jednak trzęsienie ziemi w polskim boksie dopiero miało miejsce we wrześniu. Krzysztof „Diablo” Włodarczyk i Paweł Kołodziej pojechali do Moskwy. Pierwszy z nich bronił pas WBC w wadze półciężkiej, drugi z kolei miał pas WBA w kategorii junior ciężkiej. Ale dla jednego i drugiego 27 września jednym z najgorszych dni w karierze. Kołodziej został znokautowany przez Denisa Lebiediewa już w 2. rundzie. Włodarczykowi taktyka, dzięki której dotychczas wygrywał walki, nie przyniosła pomyślnych rezultatów. Przegrał jednogłośnie z Drozdem, a Polacy do kraju wrócili z niczym. Na szczęście „Diablo” najprawdopodobniej stoczy rewanż z Rosjaninem, gdyż był to jeden z warunków podpisanej umowy. Dlaczego o tym wszystkim wspominam? Bo liczę, że w grudniu w końcu doczekamy się sukcesu polskiego boksu.
OSTATNIA NADZIEJA
6 grudnia, w Oldenburgu Paweł Głażewski stoczy pojedynek o pas mistrza świata WBA w wadze półciężkiej. Jest to nasza ostatnia nadzieja na jakikolwiek sukces bokserski w tym roku. Dla pięściarza z Białegostoku będzie to najważniejsza walka w karierze. Faworytem tej walki będzie z całą pewnością Jurgen Brahmer. 36-letni Niemiec na zawodowym ringu stoczył dotychczas 46 pojedynków, z których 44 wygrał, a 2 przegrał. Z kolei rekord Głażewskiego to 23-2. Obrońca tytułu czuje się dość pewnie przed walką :”Nie mogę się już doczekać powrotu na ring i trzeciej tegorocznej obrony mojego pasa. Ostatnio boksowałem z rywalami, którzy albo mieli dobrą kondycję, albo mocno uderzali. Głażewski posiada obie te cechy. Robi to dobrze, ale ja jeszcze lepiej. Jestem od niego lepszy w każdym elemencie i udowodnię to 6 grudnia!” Ostatni raz Brahmer toczył pojedynek z Roberto Feliciano Bolontim, w którym Niemiec wygrał jednogłośnie. Z kolei Głażewski ostatni raz skrzyżował ręce z Maciejem Miszkiniem. Sędziowie orzekli jednogłośny werdykt po stronie Głażewskiego. Miejmy nadzieję, że 6 grudnia polski boks osiągnie sukces na arenie międzynarodowej.