W pierwszym meczu półfinałowym Pogoń Baltica Szczecin podejmowała na własnym boisku Vistal Gdynię. Faworyt był trudny do wskazania, a ostatnie starcie obu drużyn miało miejsce w finale Pucharu Polski, w którym to gdynianki wygrały 26:21. Sobotnie spotkanie od pierwszych minut było zacięte, a zawodniczki obu ekip grały ostro. Po niesamowicie zaciętym starciu to szczecinianki wygrały 23:20.
Spotkanie rozpoczęło się wyrównanie, ale pierwsze na prowadzenie wyszły gdynianki. Jednak nie trwało to długo, ponieważ po celnych rzutach Sabały to miejscowe uzyskały dwie bramki przewagi (4:2). Po chwili gola kontaktowego ugrała Maciel, a do remisu doprowadziła Janiszewska. Gra stała się zażarta, lecz to Pogoń musiała gonić rywala – dodatkowo nie wykorzystała rzutu z 7. metra. Tymczasem przewaga Vistalu rosła i o czas poprosił opiekun gospodyń (5:7). To dało im oddech i podjęły walkę, chociaż skutecznie uprzykrzała im to Gapska. W 16. minucie na ławkę została wysłana Zawistowska, a szczecinianki miały problem z rozegraniem. Różnica utrzymywała się – kolejne trafienie zdobyła Galińska (8:10).
Jednak Baltica nie pozwoliła „odjechać” rywalowi i bramkę kontaktową rzuciła Kochaniak. W jednej z akcji zderzyły się Kobylińska z Zawistowską, a cała sytuacja wyglądała groźnie. Gdynianka musiała chwilę odpocząć, ale nie było to nic poważnego. Rywalizacja była ostra, a pięknymi obronami zabłysnęła Płaczek. Do wyrównania doprowadziła rzutem z drugiej linii Stasiak, a prowadzenie dla Pogoni dała Bancilon. Tuż przed przerwą udało się trafić i zmniejszyć straty Kobylińskiej (12:11).
Na początku drugiej połowy Vistal zremisował, a zatrzymaniem popisała się Płaczek. Wynik zmieniał się jak w kalejdoskopie i po chwili to przyjezdne miały dwubramkowe prowadzenie (12:14). Jednak nie trwało to długo, gdyż po rzutach Zawistowskiej Pogoń odzyskała przewagę, którą z trudem próbowała utrzymać. Udawało się tylko dzięki Płaczek, bramkarka broniła piłkę za piłką (16:15). W 42. minucie karę dostała Zawistowska, ale różnicę powiększyła Yashchuk. Dobra gra szczecinianek trwała nadal, a w swoim stylu rzuciła Stasiak. Sytuację próbował ratować trener Vistalu i wziął czas. W kolejnych minutach Pogoń musiała radzić sobie bez Zimny, a bramkę kontaktową zdobyła rzutem karnym Kobylińska (18:17).
Tymczasem znakomitą obroną popisała Sabała, ale równie dobrze poradziła sobie Gapska, która zatrzymała rzut Stasiak z 7.metra. Natomiast do wyrównania doprowadziła Galińska. Końcówka meczu zapowiadała się ekscytująco, ale aby uspokoić swoją drużynę, time-out wziął trener Pogoni. Jego zawodniczki miały utrudnione zadanie, ponieważ karę dostała Bancilon, a chwilę po niej Koprowska i miejscowe były mocno osłabione. Jednak na ławkę sędzia wysłał także Galińską i szanse były w miarę wyrównane. Walka była ogromna, ale to Baltica częściej trafiała, a konkretnie Zimny i Stasiak. Tuż przed końcowym gwizdkiem rzuciła jeszcze Bancilon (23:20).
SPR Pogoń Baltica Szczecin – Vistal Gdynia 23:20 (12:11)
SPR Pogoń Baltica Szczecin: Płaczek, Wierzbicka, Bancilon, Sabała, Noga, Szczecina, Cebula, Głowińska, Królikowska, Stasiak, Zimny, Koprowska, Zawistowska, Kochaniak, Yashchuk, Gadzina
Vistal Gdynia: Gapska, Kordowiecka, Szwonka, Janiszewska, Urbaniak, Galińska, Dorsz, Kobylińska, Stanulewicz, Olszowa, Zych, Kozłowska, Gutkowska, Radzikowska, Tasić, Matieli