VERVA Warszawa ORLEN Paliwa kontynuuje swoją dobrą passę. Niedzielne zwycięstwo z drużyną z Zawiercia było już szesnastym na siedemnaście rozegranych spotkań w PlusLidze.
Niedzielny mecz na warszawskim Torwarze nie przyniósł zaskoczenia. Podopieczni Andrei Anastasiego pewnie wygrali z Zawierciem w trzech odsłonach (25:20, 25:21, 25:19). W wyjściowej „szóstce” pojawił się Artur Udrys, który w tym sezonie ma wyjątkowego pecha. Na początku atakujący zmagał się z kontuzją kolana, a ostatnio doskwierał mu ból w klatce piersiowej.
–Dalej czuję ból przy ataku, zagrywce czy obronie. Nie jestem w stu procentach wyleczony. To nie jest moja szczytowa forma, ale robię co mogę. Mam nadzieję, że w końcu dopisze mi trochę szczęścia i wrócę do pełni sił – mówi atakujący stołecznego klubu.
Atakujący po dwóch meczach przerwy pojawił się na boisku i podczas spotkania z Jurajskimi Rycerzami zapisał na swoim koncie 14 punktów przy 61% skuteczności. W PlusLigowych rozgrywkach Warszawa nie ma sobie równych. VERVA odniosła tylko jedną porażkę w puli 17 spotkań.
– Nie nudzi nas wygrywanie. Nasza lokomotywa nabrała rozpędu i trudno ją teraz zatrzymać. Dobrze trenujemy, gra nam się klei, jesteśmy na pierwszym miejscu w tabeli… Oby tak dalej – mówi środkowy VERVY, Patryk Niemiec. – Jesteśmy drużyną! Potrafimy się wzajemnie nakręcać i mobilizować, co przekłada się na wyniki – dodaje.
VERVA Warszawa ORLEN Paliwa – Aluron Virtu CMC Zawiercie 3-0 (25:20, 25:21, 25:19)
MVP niedzielnego spotkania został Kevin Tillie.
