Środowe spotkanie kieleckiej drużyny z ekipą z Puław nie było już tak emocjonujące jak wcześniejsza potyczka tych klubów w Kielcach – tym razem ekipa Vive zdominowała całkowicie to spotkanie, pewnie zwyciężając różnicą ośmiu punktów.
Mecz obie drużyny rozpoczęły świetnie, jednak towarzyszyło im przy tym wiele nerwów – niemal na starcie posypały się żółte kartki (2:3). Aż do piętnastej minuty gra obu ekip była bardzo zacięta a kibice mogli być świadkami ciekawego pojedynku bowiem świetną “wymianę ciosów” między sobą prowadzili bracia Jureccy (5:6).
W dalszej części pierwszej połowy puławianie nieco zwolnili tempo, co pozwoliło kielczanom na szybką ucieczkę (8:14). Zaniepokojony tym faktem trener gospodarzy poprosił o czas dla swoich podopiecznych, jednak niewiele to pomogło, bowiem mistrzowie Polski nie odpuścili już do samego końca, i do gwizdka kończącego pierwszą połowę mieli wypracowane aż siedem punktów przewagi (11:18).
Druga część meczu już nie zaczęła się tak emocjonująco jak poprzednia – kielczanie dominowali na boisku już od samego początku (13:20). Rozbici gospodarze nie mogli znaleźć recepty na coraz lepiej grającą drużynę Vive, która wydawała się być wciąż pełna sił (20:29).
W ostatnich minutach spotkania gospodarze starali się zmniejszyć dystans dzielący ich do mistrzów Polski (28:37), jednak na to było już za późno, co dało koniec końców pewne zwycięstwo kieleckiej ekipie (32:40).
KS Azoty Puławy – Vive Tauron Kielce 32:40 (11:18)
KS Azoty Puławy: Bogdanow, Koszowy, Zapora – Kuchczyński, Orzechowski, Łyżwa, Kubisztal, Skrabania, Adamczuk, Przybylski, Grzelak, Masłowski, Krajewski, B. Jurecki, Prce, Sobol
Vive Tauron Kielce: Szmal, Ivić – M. Jurecki, Walczak, Reichmann, Chrapkowski, Kus, Aguinagalde, Bielecki, Jachlewski, Strlek, Lijewski, Paczkowski, Zorman, Bombac, Djukić