Polacy wygrywają pierwsze starcie w Lidze Światowej!

Aktualizacja: 2 cze 2017, 21:41
2 cze 2017, 19:25

W pierwszym meczu turnieju rozgrywanym we włoskim Pesaro Biało-Czerwoni zmierzyli się z obecnym mistrzem olimpijskim, reprezentacją Brazylii.

Pierwsza partia rozpoczęła się od skromnego prowadzenia Brazylijczyków (7:5). Świetna gra w bloku Bruno Rezende pozwoliła Canarinhos na utrzymanie przewagi (11:8). Gra toczyła się punkt za punkt (17:15), aż do serii na zagrywce Bartłomieja Lemańskiego. Młody środkowy posłał w stronę przeciwników kilka nieprzyjemnych Głogów, dzięki czemu podopieczni Ferdinando De Giorgiego mogli wyjść na prowadzenie (18:22). Partię zakończyła się po fantastycznej kontrze ze środka w wykonaniu Biało-Czerwonych (20:25).

Drugi set rozpoczął się od serii błędów na zagrywce Polaków (5:3). Problemy ze skończeniem ataków miał Bartosz Kurek (10:7). Niestety, na Biało-Czerwonych czekały kolejne problemy. Brazylijczycy coraz lepiej wyglądali w elemencie zagrywki (16:12). Dzięki dobrej grze w bloku Dawida Konarskiego, naszym siatkarzom udało się zmniejszyć straty do jednego punktu (18:17). Pomimo tego, po chwili po stronie Polaków pojawiły się problemy z przyjęciem (22:19). Nie pomogła nawet podwójna zmiana w drużynie Biało-Czerwonych. Set ostatecznie zakończył się porażką naszych zawodników (25:20).

Trzecia partia, podobnie jak poprzednia, rozpoczęła się od prowadzenia Brazylijczyków (9:5). Na boisku w miejsce Bartosza Kurka pojawił się Aleksander Śliwka. Odważne zagrania młodego przyjmującego pozwaliły zmniejszyć prowadzenie przeciwnika (15:13). Brazylijczycy jednak odpowiedzieli w równie skuteczny sposób – w ataku błyszczał Evandaro Guerra (21:18). Set zakończyła seria na zagrywce Lucasa (25:19).

Kolejna odsłona zaczęła się od niewielkiego prowadzenia Biało-Czerwonych (0:2). Niestety, błędy po stronie Polaków doprowadziły do przewagi Canarinhos (8:4). Po raz kolejny z opresji uratował naszych siatkarzy Aleksander Śliwka. Najpierw seria ataków a następnie agresywny flot Śliwki doprowadziły do remisu (13:13). Po raz kolejny w szeregi Polaków wdarło się rozkojarzenie i rywale zdobyli przewagę (17:14). Niedługo potem podopiecznym Ferdinando De Giorgiego udało się dogonić Brazylijczków (17:16). Od tej pory gra była zdecydowanie bardziej wyrównana (20:20). Genialne zgrywki Śliwki dały Biało-Czerwonym w końcówce dwupunktowe prowadzenie (22:24). Czwartą partię zakończył potężny atak Macieja Muzaja z prawego skrzydła (22:25). Polakom udało się doprowadzić do tie-breaka!

Decydującą odsłona rozpoczęła się od remisu 2:2. Z czasem nasi zawodnicy zaczęli uzyskiwać przewagę. Bardzo dobrze spisywał się Olek Śliwka. Rywale mieli ogromny problem z zatrzymaniem jego ataków (3:5). Gra mistrzów olimpijskich wyglądała coraz gorzej, a Biało-Czerwoni byli coraz bliżej zwycięstwa. W końcówce asem serwisowym popisał się Karol Kłos (6:13). Spotkanie zakończył błąd Brazylijczyków w ataku (7:15).

 

Brazylia-Polska 2:3(20:25,25:20,25:19,7:15)

Brazylia:Bruno, Mauricio, Douglas, Lucas, Evandro, Lucarelli, Brendle (libero)

Polska:Konarski, Kurek, Lemański, Drzyzga, Kubiak, Bieniek, Zatorski (libero)

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA