PL: Bełchatowianie zwyciężają w Radomiu

Aktualizacja: 25 sty 2023, 10:45
15 gru 2019, 20:09

W 10. kolejce PlusLigi zespół z Radomia zmierzył się przed własną publicznością z PGE Skrą Bełchatów. W spotkaniu nie brakowało emocji! Ostatecznie to bełchatowianie pokonali gospodarzy w czterech odsłonach.

Początek spotkania był wyrównany (3:3). Po chwili bełchatowianie postawili skuteczny blok na Włodarczyku,  co dało wynik 3:5. Gospodarze szybko dogonili wynik (5:5), ale to Skra zaczęła nabierać rozpędu. Po ataku Norberta Hubera goście mieli już cztery oczka przewagi (5:9). Do dorobku punktowego Skry atomową zagrywkę dorzucił Dusan Petković (6:11). Bełchatowianie spokojnie rozgrywali akcje po swojej stronie siatki, co pozwalało utrzymać dużą przewagę (10:16), a Czarni nie potrafili zmniejszyć dystansu punktowego (14:20). Po ataku Alena Pajenka na tablicy pojawił się wynik 18:22, lecz gospodarze byli bezradni wobec piekielnie mocnej zagrywki Milada Ebadipoura (18:24). Seta zakończył błąd zagrywki po stronie gospodarzy (19:25).

Pierwszą akcję drugiej partii rozpoczął skuteczny atak po stronie gości (0:1) i podobnie jak w secie pierwszym, początek był wyrównany (3:3). Za chwilę asem serwisowym popisał się Artur Szalpuk (5:6), ale zaraz po punktowych blokach gospodarzy to właśnie Czarni wyszli na prowadzenie (8:6). Wojciech Włodarczyk posłał sprytną kiwkę i tym samym gospodarze ponownie wyszli na dwupunktowe prowadzenie (11:9). Tym razem to radomianie nabrali tempa (15:11)! Siatkarze z Bełchatowa zaczęli popełniać błędy (16:11) i za Grzegorza Łomacza na boisku gości pojawił się Kamil Droszyński. Wchodząc w decydującą część tego seta, Czarni mieli wypracowane cztery punkty przewagi (20:16). Goście nie byli w stanie dogonić rywali (24:17), a kropkę nad „i” postawił Michał Filip (25:18).

Od samego początku trzeciej partii Skra zaczęła zbierać punkty (1:3). Na bloku świetnie spisał się Huber (2:5), ale po zagrywce Butryna i ataku Włodarczyka na tablicy pojawił się wynik 5:5. Gdy w polu zagrywki pojawił się atakujący Skry, bełchatowianie zaczęli powoli odbudowywać swoją przewagę (6:8). Po zagrywce Pajenka nic nie zostało z dwupunktowego prowadzenia Skry (12:12), lecz za chwilę równie skutecznym serwisem odpowiedział Petković (13:15). Ponowie to goście zaczęli przejmować kontrolę nad setem (15:18), ale Czarni nie dali o sobie zapomnieć (19:19). W końcówce trzeciej partii nie brakowało dłuższych wymian (21:22). Pod „złotym sufitem” w Radomiu zrobiło się bardzo gorąco (24:24) nie tylko na trybunach. Niesamowicie zaciętą końcówkę seta zakończył Artur Szalpuk (31:33).

Mimo wyrównanego początku (3:3), zaraz po ataku Ebadipoura i punktowych zagrywkach Szalpuka, Skra wyszła na prowadzenie (3:7). Radomianie nie zamierzali się jednak poddać (8:9). Po bloku Butryna i Grzechnika na tablicy pojawił się wynik (11:11) i ponownie rozpoczęła się zacięta walka (14:14). Na prowadzenie wyszła Skra zapisując na swoim koncie efektowną „czapę” (14:16). Bełchatowianie ponownie zaczęli nabierać wiatru w żagle (16:19), ale siatkarze z Radomia nie dali się zdominować! Protopsaltis zapisał na swoim koncie dwa asy (20:19) i znów na hali zrobiło się gorąco (21:21). Mecz zakończył Petković swoją zagrywką (22:25).

Cerrad Enea Czarni Radom : PGE Skra Bełchatów 3:1 (19:25, 25:18, 31:33, 22:25)

MVP: Norbert Huber

Cerrad Enea Czarni Radom: Pajenk, Grzechnik, Protopsaltis, Vincić, Włodarczyk, Butryn, Ruciak, Masłowski

PGE Skra Bełchatów: Kochanowski, Ebadipour, Szalpuk, Łomacz, Petković, Huber, Piechocki

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA