Spotkanie rozpoczęła minuta ciszy ku czci tragicznie zmarłego Pawła Adamowicza, a z głośników zabrzmiał utwór „The Sound of Silence”. Samo spotkanie nie było łatwe dla obydwu drużyn. Gospodarze mierzą się z plagą kontuzji, a ZAKSA ma na swoim koncie bolesną porażkę z Cucine Lube Civitanova.
Spotkanie lepiej rozpoczęli goście (3:5,7:10). Już w pierwszych minutach mogliśmy obserwować wiele szczęśliwych akcji oraz dużą ilość bloków. Przewaga ZAKSY stale rosła (8:12, 9:14, 10:17). W drużynie gospodarzy ujawniał się brak nominalnego rozgrywającego. Mogliśmy obserwować bardzo wiele niedokładności, które bezpośrednio przełożyły się na wynik w pierwszym secie (14:25).
Drugi set od początku był bardziej zacięty (4:4). Na prowadzenie znów wyszli goście (6:8, 11:13). Po świetnych zagrywkach Filipiaka gospodarze doprowadzili do remisu (15:15). Przyjezdni odparli jednak atak rywali i pewnie wygrali drugą partię (20:25).
Na początku trzeciej partii ZAKSA zaczęła wypracowywać sobie przewagę (1:3, 4:7). Zryw podopiecznych trenera Bednaruka doprowadził do zmniejszenia przewagi do jednego „oczka” (9:10, 10:11). Walkę punkt za punkt przerwało kilka punktów ości (14:18,17:20). Trzeci set zakończył się takim samym wynikiem jak poprzedni (20:25). A ZAKSA po raz kolejny zapisuje na swoim koncie trzy punkty.
Chemik Bydgoszcz- ZAKSA Kędzierzyn Koźle: 0:3 (14:25, 20:25 , 20:25)
MVP: Paweł Zatorski
Składy:
ZAKSA Kędzierzyn Koźle: Kaczmarek, Deroo, Toniutti, Śliwka, Bieniek, Wiśniewski, Zatorski
Chemik Bydgoszcz: Cieślik, Filipiak, Kovacevic, Lesiuk, Morozu, Szalacha, Kowalski