W ramach 3. kolejki siatkarskiej ekstraklasy ONICO Warszawa podejmowało na własnym boisku Aluron Virtu Wartę Zawiercie. Miejscowi pokonali rywali 3:1 i dopisali do swojego konta pełną pulę punktów.
Spotkanie otworzył nieudany atak Bartosza Kwolka. Młody przyjmujący jednak szybko się zreflektował i w następnej swojej akcji skutecznie zapunktował (2:2). Po skutecznej kiwce rozgrywającego, Antoine Brizarda, po bloku warszawianie wyszli na prowadzenie 4:3. Przyjezdni zaczęli popełniać niepotrzebne błędy i dystans między zespołami szybko urósł (7:4). Skutecznym blokiem popisali się Graham Vigrass i Piotr Łukasik (9:6). Trener Mark Lebedew był zmuszony zareagować, biorąc przerwę na żądanie, aby rywale nie “odjechali” jego zawodnikom. Na ich nieszczęście po czasie podopieczni Stephane’a Antigi wykazali się jeszcze większą skutecznością (14:8). Minuty mijały, a stołeczni siatkarze bez zmian utrzymywali bezpieczne prowadzenie. Bartosz Kwolek dołożył punkt z zagrywki i różnica wynosiła już osiem “oczek” (18:10). Wszystko wskazywało na to, że premierowa odsłona padnie łupem ONICO, zawiercianie zupełnie nie byli w stanie podjąć walki z gospodarzami. Niespodziewanie warszawianie zaczęli popełniać proste błędy i dystans zmalał do sześciu punktów (22:16). W ostatniej chwili opanowali nerwy i udało im się zakończyć seta na swoją korzyść. Kropkę nad “i” postawił as serwisowy Grahama Vigrassa (25:17).
Drugiego seta lepiej otworzyli przyjezdni z Zawiercia (1:2). Szybko jednak sytuacja uległa zmianie i warszawianie przejęli kontrolę nad grą (4:2). Bez większego problemu utrzymywali skromny, dwupunktowy dystans (7:5). Nie trzeba było długo czekać na reakcję ze strony Jurajskich Rycerzy. Nim się obejrzeliśmy na tablicy wyświetlił się remis 8:8. Gra toczyła się punkt za punkt ale o krok lepsi pozostawali stołeczni siatkarze. Ostatecznie na prowadzenie wrócili podopieczni Stephane’a Antigi (14:11), jednak nie na długo. Za sprawą dobrych zagrywek Marcina Walińskiego zawiercianie ponownie złapali kontakt z rywalami (14:13). Gospodarze nie pozwolili się dogonić i w mgnieniu oka odrobili przewagę, tym samym zbliżając się do decydującej części seta (17:14). Bezbłędny był Rafael Araujo, który regularnie nękał przeciwników potężnymi atakami (21:18). Reszta zespołu nie odstawała i dlatego to warszawianie ponownie mieli do wykorzystania serię piłek setowych (24:19). Seta zakończył atak Araujo po skosie (25:21).
Zawiercianie otworzyli trzeciego seta efektownym pipe’m w wykonaniu Kamila Semeniuka (0:1). Chwilę później młody przyjmujący został zablokowany przez Araujo i Wronę (3:2). Zawiercianom udało się zdobyć skromne, jednopunktowe prowadzenie (3:4), ale podobnie jak i w poprzednich odsłonach gospodarze momentalnie odpowiadali skutecznymi, punktowymi akcjami i szybko wyrównali, a potem sami objęli prowadzenie (6:6, 9:7). Po skutecznym potrójnym bloku Kwolka, Brizarda i Vigrassa ONICO miało już cztery “oczka” przewagi (12:8). Trener Lebedew postanowił wprowadzić zmiany i w miejsce Walińskigo pojawił się Żuk. Zmiana nie przyniosła zamierzonych efektów, warszawianie niezmiennie pozostawali na czteropunktowym prowadzeniu (16:12). Nagle przyjezdni ruszyli do walki, zabrali się za odrabianie strat i przejęli kontrolę nad grą (16:18). ONICO Popełniało dużo błędów, co zupełnie nie było korzystne w ich sytuacji (16:20). Po potężnym ataku Grzegorza Boćka zawiercianie prowadzili już 22:18, ale chwilę później równie mocnym atakiem odpowiedział jego vis a vis, Sharone Vernon Evans. Nic to jednak nie dało, seta zakończył atak Semeniuka z drugiej linii (20:25).
Czwartą partię rozpoczęliśmy od wyrównanej walki punkt za punkt (2:2). Żaden z zespołów nie odpuszczał, więc wynik cały czas oscylował w granicach remisu (4:4). Przyjezdni zdołali się wyrwać (4:6), ale ONICO cały czas deptało im po piętach. Niespodziewanie miejscowi stanęli w miejscu, co Jurajscy Rycerze momentalnie wykorzystali (7:11). Na boisku pojawił się Łukasz Wiese i warszawianom udało się zupełnie odrobić straty. Dużą zasługę miały w tym piekielnie trudne zagrywki posłane przez przyjmującego (12:12). Niedługo potem Grzegorz Bociek odpowiedział równie skutecznym serwisem (13:14). Set powoli wkraczał w decydującą partię, a zespoły w dalszym ciągu szły łeb w łeb (17:17). Jako pierwsi sprawy w swoje ręce wzięli zawodnicy z Warszawy. Po skutecznej zagrywce Kwolka i kolejnym potężnym ataku Araujo prowadzili już 21:18. Szansę na zakończenie spotkania miejscowi dostali po autowym ataku Boćka (24:22). Ostatni punkt dopisał Araujo, mocno wbijając piłkę w dziewiąty metr (25:23).
ONICO Warszawa – Aluron Virtu Warta Zawiercie 3:1 (25:17, 25:21, 20:25, 25:23)
MVP: Rafael Araujo
ONICO Warszawa: Kwolek, Brizard, Łukasik, Wrona, Vigrass, Wojtaszek, Araujo, Kowalczyk, Buszek, Wiese, Vernon-Evans, Jaglarski, Janikowski, Nowakowski
luron Virtu Warta Zawiercie: Waliński, Swodczyk, Malinowski, Gawryszewski, Semeniuk, Koga, Masny, Dosanjh, Rejno, Żuk, Achrem, Andrzejewski, Kania, Bociek