PL: Kosmiczny mecz GieKSy! Punkty zostają w Katowicach

14 paź 2018, 19:46

Mecz kończący weekend z siatkówką rozegrany został w Katowicach. Miejscowa GieKSa podejmowała Indykpol AZS Olsztyn. Gospodarze zaprezentowali fantastyczną siatkówkę i “Indyki” nie miały za dużo do powiedzenia. Udało im się zerwać w końcówce trzeciego seta, jednak czwarty ponownie należał do katowiczan.

Mecz lepiej tworzyli gospodarze. Od samego początku drużyna prowadzona przez Piotra Gruszkę miała kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Po pierwszej przerwie technicznej mieli już pięć punktów przewagi (10:5)! Niespodziewanie goście zaczęli odrabiać straty i dystans najpierw zmalał do dwóch “oczek” (15:12), a chwilę później zniknął w ogóle (16:16). GieKSa w ostatnim momencie uciekła rywalom i zdobyła skromne prowadzenie (21:19). Pomimo tego, że olsztynianie jeszcze “kąsali” katowiczan, tym udało się utrzymać dwupunktowy dystans i zakończyć partię na swoją korzyść 25:23.

Również drugą odsłonę katowiczanie rozpoczęli z wysokiego “C” (4:1). Roberto Santilli musiał poprosić o przerwę dla swojej drużyny, jednak nic to nie dało. Gospodarze wręcz powiększyli przewagę (6:1). “Indyki” były zupełnie bezbronne i mogły tylko obserwować jak miejscowi zdobywają kolejne punkty (10:6). Świetnie grali Tomas Rosseaux, Karol Butryn i Bartłomiej Krulicki. Set małymi kroczkami zbliżał się do końca i nic nie wskazywało na to, że katowiczanie oddadzą wygraną (17:12). Bez żadnego problemu doprowadzili tę partię do końca triumfując z dużą, ośmiopunktową przewagą (25:17).

Tak samo jak w poprzednich częściach, podopieczni Piotra Gruszki od razu wyrwali się na prowadzenie, z tą różnicą, że napotkali większy opór ze strony przeciwników. Olsztynianie wprawdzie gonili wynik, ale dystans nie był już tak znaczący (8:6). Sytuacja na ich nieszczęście uległa zmianie, po genialnej serii katowiczanie powiększyli przewagę do sześciu “oczek” (12:6)! Regularnie bombardowali olsztynian zagrywką, dzięki czemu dobrze funkcjonował również element bloku. “Indyki” odbijali się jak od ściany (18:8, 20:9). Niespodziewanie gra miejscowych stanęła w miejscu i dystans między zespołami znacznie się skurczył (20:16). Duży udział miał w tym Sebastian Warda, który pomęczył przeciwników serwisem. Katowiczan widocznie zjadły nerwy i Piotr Gruszka musiał rotować składem, żeby jeszcze móc uratować tę odsłonę i jednocześnie cały mecz (21:20). Olsztynianie za to zupełnie nie przypominali samych siebie sprzed kilkudziesięciu minut. Czekała nas nerwowa końcówka (23:23). Odsłonę zakończył blok Wardy na Butrynie (23:25).

Poirytowani katowiczanie odrobinę lepiej weszli w czwartą odsłonę (4:2). Nie dali się wyprzedzić i dzielnie utrzymywali się na prowadzeniu. Na pierwszej przerwie technicznej mieli już cztery “oczka” dystansu, co pozwoliło na spokojne prowadzenie gry (8:4). Podopieczni Piotra Gruszki bez większego problemu utrzymywali się na prowadzeniu, przynajmniej ja na razie (14:10). “Indyki” kolejny raz poderwały się do walki i zanim gospodarze zdążyli zareagować doprowadzili do remisu 17:17. Żaden z zespołów nie zamierzał tak łatwo odpuszczać i mogliśmy być świadkami zaciętej walki punkt za punkt (22:22). Jako pierwsi szansę na wygranie tej odsłony mieli gospodarze (24:22). Triumf przypieczętowała zagrywka olsztynian w pół siatki (25:23).

GKS Katowice – Indykpol AZS Olsztyn 3:1 (25:23, 25:17, 23:25,25:23)

MVP: Karol Butryn

GKS Katowice: Butryn, Krulicki, Rousseuax, Depowski, Kohut, Fijałek, Mariański

Indykpol AZS Olsztyn: Pietraszko, Kapelus, Hadrava, Woicki, Lux, Zniszczoł, Żurek

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA