Kędzierzynianie nie zawiedli swoich sympatyków. W wyjazdowym meczu wygrali z GKS-em Katowice bez straty seta.
Początek spotkania był bardzo równy. Niżej notowani katowiczanie bez strachu podeszli do swoich rywali. Dobrze sprawowali się Jakub Jarosz i Kamil Kwasowski. Pomimo tego, to kędzierzynianie utrzymywali się na prowadzeniu. Ich gra jednak falowała, więc raz mieli na swoim koncie trzy oczka przewagi, raz spadała ona do tylko jednego punktu. Ostatecznie udało im się doprowadzić premierową odsłonę do końca na swoją korzyść. W kolejnym secie Mistrzowie Polski całkowicie zdominowali gospodarzy. Skuteczność stracił Jarosz, coraz czytelniej grał Jan Firlej. Po stronie ZAKSY do gry włączyli się w pełnym wymiarze Aleksander Śliwka i Arpad Baroti. Obydwie ekipy popełniały strasznie dużo błędów na zagrywce (w całym meczu katowiczanie pomylili się 13, a kędzierzynianie 16 razy). Drugi set bez większych problemów padł łupem podopiecznych trenera Grbicia. Podobnie przebiegła trzecia odsłona. Goście otworzyli tę partię prowadzeniem 9:1! Nie pomogły zmiany w składzie GieKSy. Miejscowi przegrali nie sprawili niespodzianki, zgodnie z przewidywaniami kędzierzynianie triumfowali bez straty.
GKS Katowice – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (22:25, 20:25, 20:25)
MVP: Łukasz Wiśniewski
GKS Katowice: Firlej, Jarosz, Zniszczoł, Nowakowski, Szymura, Kwasowski, Watten, Musiał, Fijałek, Buchowski, Gregorowicz
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Toniutti, Wiśniewski, Śliwka, Semeniuk, Baroti, Smith, Zatorski, Stępień, Grygiel
