W hali w Rzeszowie w ramach 7 kolejki Plusligi spotkały się ekipy ZAKSY Kędzierzyn Koźle oraz Asseco Resovii Rzeszów. Goście prowadzili już 2:0, ale gospodarze doprowadzili do tie-breaka. W piątym secie po walce lepsi okazali się kędzierzynianie.
Spotkanie z wysokiego “C” rozpoczęli goście. Wicemistrzowie Polski już na początku uzyskali wysoką przewagę (1:7). Gospodarze nie poprawiali swojej skuteczności i wyraźnie nie mieli zbyt wielu argumentów do walki z rywalami. Rozpędzeni kędzierzynianie powiększali swoją już duża zaliczkę (10:18). Gospodarze kompletnie nie radzili sobie z atakami oraz z przyjęciem zagrywki, popełniali też znacznie więcej błędów niż zawodnicy ZAKSY. Goście bardzo pewnie triumfowali (25:13) w pierwszej odsłonie i objęli prowadzenie w meczu.
W drugą partie nieco lepiej weszli przyjezdni (3:6). Gospodarze nie spoczęli na laurach i bardzo szybko doprowadzili do remisu (7:7). Po dwóch skutecznych atakach Deroo ekipa ZAKSY znów “odskoczyła” na trzy oczka (9:12). Gospodarze podnieśli się i odrabiali punkt po punkt, aż doprowadzili znów do remisu (17:17). W końcówce mieliśmy wiele zwrotów akcji. Po świetnych zagrywkach Rossarda miejscowi wyszli na trzypunktowe prowadzenie (22:19). Goście przetrzymali trudne chwile i zafundowali kibicom emocjonującą walkę na przewagi. Niestety dla rzeszowian, w tych decydujących akcjach lepiej zagrali wicemistrzowie Polski. Podopieczni trenera Gardiniego triumfowali (28:26). Ostatni punkt padł po błędzie w ataku miejscowych.
Trzeci set skuteczniej otworzyli gospodarze (6:4). Sytuacja jakby się całkowicie odwróciła. To teraz miejscowi “górowali” nad rywalami. Przewaga ekipy z Rzeszowa z minuty na minute powiększała się (16:10). W końcowych fragmentach partii wicemistrzowie ruszyli do walki i odrobili kilka oczek starty. Gospodarze nie pozwolili się dogonić, wypracowaną przewagą rzeszowianie dowieźli do samego końca, triumfując w stosunku (25:20) i przedłużając swoje szanse nawet na doprowadzenie do tie-breaka.
Początek czwartej odsłony był zdecydowanie lepszy w wykonaniu gości (4:7). Przyjezdni grali skutecznie i utrzymywali wysoką zaliczkę (9:14). W tym momencie sytuacja się odwróciła. Wicemistrzowie Polski zaczęli gubić punkty i po kilku minutach stracili przewagę (18:17). Do końca partii obserwowaliśmy niezwykłą walkę. Goście chcieli za wszelką cenę zakończyć mecz w czterech partiach. To ostatecznie się im nie udało. W decydujących momentach więcej zimnej krwi zachowali gospodarze i to oni triumfowali i doprowadzili do piątego seta.
Tie-break rozpoczął się od dwóch oczek przewagi gości (1:3). Gospodarze nie dawali za wygraną i ruszyli do walki. Po kilku minutach to miejscowi “odskoczyli” na trzy punkty (8:5). Wicemistrzowie Polski walczyli ze wszystkich sił i doprowadzili do remisu po 12. Emocji kibicom zgromadzonym na hali nie brakowało. Piłkę na skończenie spotkania raz jedni, raz drudzy. Tą wojnę nerwów przetrzymali wicemistrzowie Polski i to oni zapisali kolejne punkty na swoim koncie.
Asseco Resovia Rzeszów – ZAKSA Kędzierzyn Koźle 2:3 (13:25, 26:28, 25:20, 25:23, 18:20)
MVP: Sam Deroo
Asseco Resovia Rzeszów: Shoji, Lemański, Redwitz, Jarosz, Schulz, Rossard, Perłowski, Buszek, Mika, Możdżonek, Dryja, Smith, Masłowski
ZAKSA Kędzierzyn Koźle: Kaczmarek, Stępień, Toniutti, Wiśniewski, Bieniek, Śliwka, Koppers, Rafał Szymura, Wójtowicz, Deroo, Kalembka, Sacharewicz, Zatorski