W pierwszej parze półfinałowej spotka się Polski Cukier Toruń z Energą Czarnymi Słupsk. Torunianie będą mieli okazję na rewanż za zeszłoroczne play-offy, w których rywalizowali ze słupszczanami w ćwierćfinale i przegrali 1:3. Jak będzie w tym roku? Nieznacznym faworytem wydają się Twarde Pierniki, ale Energa udowodniła, że lubi zaskakiwać. Jedno jest pewne – nieważne kto wygra, jeden z finalistów będzie niespodzianką.
Polski Cukier Toruń
Dzięki wygranej Energi nad Anwilem Polski Cukier odzyskał przewagę parkietu w półfinale. Większa ilość meczów w Toruniu będzie ważna, ponieważ Twarde Pierniki notują serię 5 kolejnych porażek w Słupsku. Nie jest jednak wykluczone, że seria zostanie przerwana, ponieważ barwy torunian reprezentuje Cheikh Mbodj, który w zeszłym sezonie był koszykarzem Energi i doskonale zna gorącą atmosferę hali „Gryfia”. Co prawda rywalizacji z Rosą Radom nie może zaliczyć do udanych. Dawał zespołowi zdecydowanie mniej, niż oczekiwano, przez co stracił miejsce w wyjściowej piątce na rzecz Maksyma Sanduła. Ekipę Jacka Winnickiego uratowali Amerykanie. Obie Trotter oraz Kyle Weaver są zawodnikami, którzy w trakcie fazy play-off wskoczyli na jeszcze wyższy poziom. Rozgrywający notował średnio na mecz 16 punktów, a Weaver 22. Dodatkowo były zawodnik NBA miał najwyższy średni wskaźnik statystyki EVAL. W najważniejszych momentach można było na niego liczyć. Pokazywał swoją wszechstronność i potrafił zadać decydujący cios. Trzeba jednak pamiętać, że w PLK nie da się wygrywać samymi obcokrajowcami, dlatego fanów Polskiego Cukru podwójnie może cieszyć szybki powrót do zdrowia Łukasza Wiśniewskiego. Po Polaku nie widać, że leczył uraz. Jest dobrze przygotowany fizycznie i daje drużynie ważne wsparcie w postaci około 13 punktów na mecz. Oprócz poszczególnych zawodników, o drużynie, którą stworzył Jacek Winnicki, należy mówić jak o kolektywie, który nigdy się nie poddaje. Walka do samego końca staje się powoli znakiem rozpoznawalnym Twardych Pierników. Doskonale pokazują to mecze ćwierćfinałowe. W I starciu torunianie prowadzili przez 5:58 minut, a w III przez… 16 sekund! W obydwóch spotkaniach zwyciężyli.
Energa Czarni Słupsk
Największa niespodzianka ćwierćfinałów! Słupszczanie pokazali się ze znakomitej strony i zostali pierwszą w historii PLK drużyną, która pokonała w I rundzie zwycięzcę sezonu zasadniczego. Najważniejszym graczem Energi był Chavaughn Lewis. O tym, jak ważny był dla swojej drużyny, pokazuje fakt, że gdy on grał słabiej, słupszczanie schodzili z parkietu pokonani. Włocławska defensywa miała spory problem z zatrzymaniem tego gracza, który udowadniał, jaki jest groźny w strefie pomalowanej. Jedyną rzeczą, do której można mieć zastrzeżenia to ilość strat, ponieważ Amerykanin notował ich średnio 4,8 na mecz (najwięcej spośród wszystkich graczy występujących w ćwierćfinałach). Należy jednak pamiętać, że drużyna Robertsa Stelmahersa to nie tylko Lewis. Bardzo dobrze spisywał się również David Kravish. W trakcie pierwszych trzech spotkań był prawdziwą bestią pod koszami. Później trochę zgasł, miał problem z faulami i odbijał się od obrony rywali. Znakomitą, play-offową formę złapali też Marcus Ginyard oraz Grzegorz Surmacz. Obaj byli doskonale dysponowani zza łuku i często pokazywali, że nie istnieją dla nich za trudne pozycje do rzutów. Nie można też zapominać o dobrej pracy wykonanej przez Robertsa Stelmahersa. Łotysz dobrze reagował na sytuacje boiskowe, rotując swoim składem. I to właśnie ta rotacja wydaje się największym kłopotem słupszczan. Tak naprawdę tylko siódemka zawodników gwarantuje solidny poziom. Ci najważniejsi często spędzali ponad 30 minut na mecz, co przy rozegraniu 5 spotkań i niecałym tygodniu przerwy może być problematyczne. Energa pokazała jednak wszystkim, że jest prawdziwą play-offową drużyną i trzeba się z nią liczyć.
Przewidywane piątki
Rozgrywający: Obie Trotter vs Chavaughn Lewis
Rzucający: Bartosz Diduszko vs Marcus Ginyard
Niski Skrzydłowy: Kyle Weaver vs Łukasz Seweryn
Silny Skrzydłowy: Krzysztof Sulima vs Grzegorz Surmacz
Środkowy: Cheikh Mbodj vs David Kravish
W tym sezonie
Polski Cukier Toruń – Energa Czarni Słupsk 85:74
Energa Czarni Słupsk – Polski Cukier Toruń 81:79
W wygranych 1:1, w małych punktach przewaga torunian, ale w trakcie fazy play-off liczy się zwycięstwo, a nie różnica punktowa. W bezpośrednich spotkaniach wyróżnić trzeba Davida Kravisha. Dwukrotnie był pewny w strefie pomalowanej i udało mu się zaliczyć double-double. Widoczny był brak rywala, który będzie w stanie postawić mu twarde warunki. Wydaje się, że teraz może być inaczej, ponieważ torunianie od ostatniego spotkania wzmocnili się, podpisując kontrakt z Cheikhem Mbodjem. Pozostaje tylko pytanie, czy będzie w stanie rywalizować z Kravishem jak równy z równym. W przegranym przez Polski Cukier meczu, jeden ze słabszych ofensywnie występów zanotował Kyle Weaver. Były gracz NBA jest niezwykle istotny dla drużyny Jacka Winnicki i prezentuje dobrą formę. Znalezienie na niego sposobu będzie jednym z ważniejszych zadań dla Robertsa Stelmahersa. Najważniejszym starciem będzie jednak rywalizacja Obiego Trottera z Chavaughnem Lewisem. Są to zawodnicy, którzy, nawet jeśli nie punktują, potrafią kreować grę, a do tego zawsze ściągają na siebie uwagę obrońców, czym mogą otworzyć pozycję któremuś z kolegów. W pojedynkach tych drużyn w trakcie sezonu zasadniczego widać pewną zależność. Dobra skuteczność zza łuku była kluczem do zwycięstwa Energi. Ćwierćfinały pokazały, że ten aspekt jest na wysokim poziomie – słupszczanie trafiali 39,7% swych prób.
Typ redakcji
Polski Cukier Toruń – Energa Czarni Słupsk 3:1
Plan gier
I mecz: 18 maja (czwartek), 17:30, Polski Cukier Toruń – Energa Czarni Słupsk
II mecz: 20 maja (sobota), 17:30, Polski Cukier Toruń – Energa Czarni Słupsk
III mecz: 23 maja (wtorek), 17:30, Energa Czarni Słupsk – Polski Cukier Toruń
Ew. IV mecz: 25 maja (czwartek), 17:30, Energa Czarni Słupsk – Polski Cukier Toruń
Ew. V mecz: 28 maja (niedziela), 17:30, Polski Cukier Toruń – Energa Czarni Słupsk