Częstochowian niestety nie udało się zrehabilitować i po raz drugi ulegli Effectorowi Kielce. W pierwszym spotkaniu w walce o miejsce 5-12 kielczanie pokonali rywali 3:0. Dzisiaj sytuacja się powtórzyła, podopieczni Dariusza Daszkiewicza rozbili przeciwników w trzech setach.
Na początku spotkania wydawało się, że częstochowianie postawią rywalom trudne warunki gry, jednak kielczanie szybko wyszli na prowadzenie głównie za sprawą trudnych zagrywek. Goście natomiast popełniali sporo błędów własnych. Gospodarze kończyli większość ataków i dzięki temu pewnie wygrali triumfowali w pierwszym secie.
W drugiej partii siatkarze Effectora byli nie do zatrzymania w ataku w przeciwieństwie do rywali, którzy mieli z tym elementem znaczne problemy. Nie pomogła podwójna zmiana w drużynie AZS-u, ponieważ ich niemoc dalej trwała. Dopiero w końcówce w ich grze coś drgnęło, było już jednak za późno, ponieważ gospodarze mieli miażdżącą przewagę. Kielczanie postawili ostatecznie kropkę nad “i” i wygrali w kolejnej partii, tym razem 25:19.
W kolejnej odsłonie tego spotkania nastąpił totalny pogrom gości. Podopieczni Dariusza Daszkiewcza grali jak natchnieni i byli niemalże bezbłędni – w całej partii zapisali na swoim koncie jedynie dwie pomyłki! “Akademicy” natomiast mieli znaczne problemy ze skończeniem pierwszej akcji. Obraz gry nie zmienił się przez całego seta, w którym zwyciężyli kielczanie i mogli cieszyć się z wygrania rywalizacji.
MVP: Grzegorz Pająk
Effector Kielce – AZS Częstochowa 3:0 (25:17, 25:19, 25:11)